Nasz Kościół, nr 142 (12.08.2012r)

ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM

Słowa Ewangelii według świętego Jana:

Żydzi szemrali przeciwko Niemu, dlatego że powiedział: Jam jest chleb, który z nieba zstąpił. I mówili: Czyż to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? Jakżeż może On teraz mówić: Z nieba zstąpiłem. Jezus rzekł im w odpowiedzi: Nie szemrajcie między sobą! Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto /we Mnie/ wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata.

Żydzi nie rozumieli, co chciał im powiedzieć Jezus. A właściwie coś tam piąte przez dziesiąte chwytali, ale nie potrafili tego złożyć w jedną całość, albo – co jest chyba bardziej prawdopodobne, nie chcieli tej całości zaakceptować. Wynikało z niej bowiem, że Jezus jest kimś więcej niż tylko człowiekiem.

Dowodów i argumentów na to było sporo. To nie znaczy, że były one absolutnie pewne i przekonywujące; przecież Apostołowie też nie mieli stuprocentowej pewności. Jednakże wystarczyły one, aby dać każdemu sporo do myślenia.

I tu zaczyna się zasadniczy problem, także i nasz, współczesny. Przecież my też mamy coś do myślenia o Jezusie, też mamy swoje pytania i wątpliwości. Problem jest taki: za czym, jakim tropem, za jakimi wskazówkami i przesłankami w tym myśleniu pójdziemy. Możliwości są zasadniczo dwie: albo pójdziemy drogą tego świata, jego kategorii i logiki; albo też pozwolimy się pociągnąć Ojcu, który jest w niebie.

Ten świat nam podpowiada: przecież to nie może być Bóg, to niemożliwe! To tylko zwykły człowiek, może trochę wybitniejszy, a może tylko sprytniejszy, ale tylko człowiek. Dlaczego miałbym Go słuchać, albo coś dla Niego poświęcić? Co On mi może dać? Nie potrzebuję Go, nie muszę Mu wierzyć ani być posłuszny!

Znamy to chyba, co? Może trochę inaczej to sobie formułujemy, ale ostatecznie na to samo wychodzi: poradzę sobie sam, bez Boga, bez sakramentów, mszy, kościoła. To tylko wymysły księży, a ja ich nie chcę słuchać! Za postawą tą kryje się wiele niepokoju, który próbuje się jakoś zagłuszyć. Dlatego wątpliwości te pokrywa się hałaśliwą napastliwością. W ten sposób przeciwnicy Boga chcą znaleźć dla siebie sprzymierzeńców i popleczników w buncie przeciw Bogu, w echu swego głośnego sprzeciwu chcą znaleźć potwierdzenie swych wątpliwych racji, chcą krzykiem przekonać samych siebie, że słuszność jest po ich stronie. Ale daremny trud: pokoju serca i pewności umysłu nie przybywa od samych tylko decybeli. Za to przybywa agresji, złości, nienawiści. Do czego to prowadzi – chyba dobrze wiemy. Ale jest i druga droga myślenia: zaufać Bogu Prawdy i Jego Słowu. Jest to Słowo Życia, bo dzięki niemu człowiek zaczyna pewniej i lepiej żyć. Przestaje się lękać i gorączkowo walczyć o siebie, bo wie, że może śmiało i całkowicie zawierzyć swój ratunek Bogu. Właśnie w ten sposób pociąga nas Ojciec: ukazuje, że jest wyjście z pułapki śmierci. Właśnie po to posłał Jezusa: aby w Nim dać nam nadzieję zmartwychwstania.

Ta nadzieja, to nie jest matematyczna pewność czy fizyczny dowód na zmartwychwstanie. Niektórzy ciągle takiej pewności i dowodu szukają: w różnych „Życiach po życiu”, parapsychologii, spirytystyce, reinkarnacjach. To także daremny trud: nikt przecież nie widział Ojca i nie zna Jego tajemnic – poza Jezusem. Ale ten, kto staje się uczniem Boga, kto Bogu zaufa, nie potrzebuje już żadnych więcej dowodów, poza swoją wiarą. Jezus to gwarantuje: „Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne.”

Tu jest punkt dojścia naszej refleksji i drogi myślenia: zawierzyć całkowicie Jezusowi. Jest to bardzo proste i jasne kryterium zbawienia: albo ktoś opowiada się za Jezusem, Jego Słowem i Jego Kościołem, albo przeciw Niemu. Albo ktoś się Nim karmi, potrzebuje Go do życia, albo obywa się bez Niego. Cóż, możliwe są obydwie drogi. Trzeba tylko dokonać świadomego wyboru i wiedzieć, jakie są tego konsekwencje. Żeby nie mieć złudzeń co do swojej przyszłości. I żeby dobrze wiedzieć, gdzie jest ocalenie i pomoc.

Ks. Mariusz Pohl

 

UROCZYSTOŚĆ ODPUSTOWA 6 – tego sierpnia w parafii p.w. św. Katarzyny w Grodźcu

W przemienienie Pańskie, w dzień Grodźca odpustu
Spieszą ludzie do kościoła, ubrani do gustu
A obok kościoła budy i stragany
W nich słodycze i zabawki, bębenek blaszany

Jest też duża karuzela dla starszych z łańcuchów
Jest i mała z konikami dla szkolnych maluchów
I okrągły stolik z obracanym piórkiem
Można wygrać sowę z gipsu lub wilka z kapturkiem

Dalej rzuty piłeczkami ze starych skarpetek
Do blaszanych opakowań z bałtyckich krewetek
Stał też w tłoku stolik mały na oko nic warty
Przy nim grali po kryjomu, naiwni w trzy karty

Tuż pod murem oficyny, gdzie mieszkał Kubica
„Dubeltówki” i „wiatrówki”. Wiadomo strzelnica
Kto ustrzelił słonia z waty, nagrodę wygrywał
Zaś ten kto pudłował strzały, do domu się zmywał

Z kiszonymi ogórkami duża beczka stała
Gdzie spragnionym na odpuście Pani sprzedawała
Za ogórek ukiszony płacono trzy grosze
Ale wody spod ogórków ile kto chciał – proszę

Był fotograf co samolot z płótna też postawił
Kto chciał zdjęcie w samolocie, głowę w otwór wsadził
Pan Kwietniewski także pstrykał odpustowe zdjęcia
Gdy teściowa zapragnęła na zdjęciu mieć zięcia

Przy kościele proboszcz BILSKI ściskał Pana Słotę
Który podał mu na tacę, w ofierze dwa złote
A na koniec mszy świątecznej wszyscy zaśpiewali
Boże spraw, abyśmy odpust w sierpniu doczekali

Dzień odpustu szybko mijał, kryjąc się już w mroku
Zapalenie lamp naftowych, dodało uroku
Zawieszano karbidówki, świecące mruganie
I lampiony ze świecami, jakby w Mediolanie

Powracały ludzkie cienie do pieleszy progu,
Słychać było szept modlitwy, dziękczynienia Bogu
Dziękowano Opatrzności za doznane łaski
Za przeżyty czas w rodzinie oraz życia blaski

A natura wznosząc GRODZIEC , górę leśną dała

Na której od setnych latek „DOROTKA” ostała
To kościółek zabytkowy, jakich w Polsce mało,
Który zawsze w każdy odpust, licznie odwiedzano

Dzisiaj w Grodźcu się zmieniło na górze „Dorocie”
Z racji hojnych ludzi w GRODŹCU, dzięki im stokrocie
A kościółek – symbol GRODŹCA – żywy dowód macie
Nadal czuwa na swym wzgórzu, lecz już w nowej szacie.

 

ŚW. DOROTA

Dorota była córką rzymskiego senatora i otrzymała bardzo staranne wychowanie.

W czasach prześladowań chrześcijan za panowania cesarza Dioklecjana (284–305), z wyroku Saprycjusza (namiestnika tej prowincji) Dorota została skazana na śmierć. Do zaparcia się wiary namawiały ją dwie odstępczynie (wcześniej chrześcijanki) św. Krystyna i jej siostra św. Kalista. Widząc jednak jej stanowczość, same wybrały męczeństwo. Związano je plecami do siebie i spalono w beczce ze smołą.

Śmierć męczeńska

Prowadzona na śmierć Dorota spotkała młodego poganina Teofila (pisarza namiestnika), który szydząc zapytał, dlaczego tak się śpieszy do śmierci. Gdy usłyszał odpowiedź: „Bo idę do niebieskich ogrodów”, zakpił mówiąc: „Gdybyś z tych ogrodów dała mi kwiaty lub owoce, to wówczas bym uwierzył”. W tym momencie pojawiło się dziecko z koszem pięknych kwiatów i smacznych owoców. Nawrócony tym cudownym wydarzeniem św. Teofil, razem z Dorotą, został po wielu męczarniach ścięty mieczem. Niektóre źródła datują ich śmierć po 305 roku za czasów Maksymina Dazy.

Kult

Kult Doroty bardzo szybko rozszerzył się w całej Europie, a szczególnie we Włoszech, Niemczech i Polsce. Pod koniec średniowiecza w Szwecji św. Dorotę dodano jako piętnastą do grona Czternastu Świętych Wspomożycieli. W Polsce jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym istniał zwyczaj "chodzenia z Dorotą" w okresie Bożego Narodzenia. Była to inscenizacja męczeństwa św. Doroty.

Ikonografia

W ikonografii św. Dorota przedstawiana w stroju królewskim z koroną na głowie, czasami wśród chórów anielskich. Atrybutami są: anioł, trzy jabłka i trzy róże (lub kosz z nimi), a także korona, krzyż, lilia, miecz oraz palma męczeństwa. Patronat Jest patronką m.in. młodych małżeństw, ogrodników, botaników i górników.

Dzień obchodów

Jej wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim obchodzone jest 6 lutego. Z dniem Doroty związanych jest wiele przysłów, m.in.:

  • Na Świętej Doroty będzie śniegu za płoty.
  • O świętej Dorocie pójdziesz po błocie,
  • Święta Dorota wypuszcza skowronka za wrota.

 

INFORMACJE

Zapowiedzi przedślubne:

  • Dominika Laura Aleniak, panna z naszej parafii i Jarosław Zbigniew Mrugała, kawaler z parafii pw. św. Rodziny w Zakopanem
  • Karolina Wieśniak, panna z naszej parafii i Robert Marek Haja, kawaler z parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Będzinie
  • Anna Sylwia Śmigielska, panna z naszej parafii i Marcin Radosław Niziurski, kawaler z parafii pw. św. Stanisława BM w Sosnowcu

Ochrzczeni:

  • Emil Kamil Mach

Zmarli:

  • Jadwiga Żak


ŻYCZENIA

Naszemu Drogiemu Panu Jackowi Szurgotowi z okazji Imienin życzymy kolejnych dni, miesięcy i lat pełnych miłości i radości, ciągłego uśmiechu na twarzy, spełnienia wszystkich najskrytszych marzeń, błogosławieństwa Bożego i wszystkiego najmuzyczniejszego.

Dzieci z "Ziarna" z rodzicami


Kochanemu Tacie i Dziadziusiowi Januszowi Zimnemu z okazji Urodzin życzymy dużo zdrowia, bo to najważniejsze, szczęścia tak wielkiego jak ogrom nieba, uśmiechu na każdy dzień, błogosławieństwa Bożego.

Agnieszka i Kasia z Rodzicami


Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny i rocznice urodzin życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask i wstawiennictwa św. Patronów

Życzy Redakcja „NK”


Nr konta parafii: 42 2490 0005 0000 4500 3360 5563

 


Redakcja: Anna Śmigielska, Joanna Stępień, Anna Dudek, Grzegorz Pieńkowski, Ks. Piotr Pilśniak

E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Życzenia, artkuły oraz wiersze można przysyłać pocztą elektroniczną na adres NK.

Redakcja zastrzega sobie prawo wprowadzenia korekty nadesłanych tekstów.

"Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała - dlatego uwielbiam tę Miłość, gdziekolwiek by przebywała..."