Nasz Kościół, nr 110 (01.01.2012r)
- Utworzono: piątek, 13, styczeń 2012 00:36
ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM
Słowa Ewangelii według świętego Łukasza:
„Pasterze pospiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki”.
Wielu ludzi ma swoje zwyczaje i rytuały życiowe. Również Bóg je posiada, a jeden z nich ciekawie opisuje św. Ludwik Maria de Monfort: Bóg się nie zmienia, bo jest Bogiem, a więc jeśli kiedyś zechciał przyjść, aby żyć pośród nas za sprawą Maryi, nadal przychodzi mieszkać w naszych sercach za Jej pośrednictwem. Przekonali się o tym pasterze, którzy udali się do Betlejem i tam, jak pisze Ewangelista, zanim ujrzeli Niemowlę, wpierw znaleźli Maryję. Tam gdzie jest Maryja, tam na pewno jest Jezus. Warto więc mieć rytuał szukania Maryi, gdyż Ona poprowadzi nas do Jezusa. Rodzicielka Boga nieprzerwanie daje Życie od chwili gdy "czas się wypełnił". Zwyczajem dobrej osoby jest dziękowanie. Zastanowiło mnie kiedyś, dlaczego nie ma na kartach Ewangelii słowa o tym, iż Jezus dziękował swoje Matce. Chociaż wydaje się niemożliwe, by tego nie czynił. I wtedy przypomina się tutaj opowiadanie Ojców pustyni, mówiące o młodym abba Janie Tebańczyku, uczniu abba Amoego. Otóż abba Amoe był przez 13 lat złożony ciężką chorobą, przykuty do łóżka, i młody jego uczeń, Jan Tebańczyk, usługiwał mu dzień pod dniu przez 13 lat, jako swemu mistrzowi duchowemu. I ów jego mistrz, jego ojciec duchowy nie powiedział mu przez 13 lat ani razu "dziękuję". Dzień po dniu. Nigdy. Ale kiedy zbliżał się do końca swego życia, zebrał przy sobie wszystkich swoich uczniów, wziął za rękę młodego Jana Tebańczyka i powiedział: Bóg zapłać. To jest anioł, nie człowiek. Takie dał świadectwo o swoim uczniu, który wtedy stał się abbą. Ewangelie nie zapisały słów Chrystusa, ale Ciało Chrystusa - Kościół powiedział o Niej nie tyle, że to "anioł, nie człowiek", ale że to "Królowa aniołów".
Ania
SYLWESTER
Tak zwany sylwester jest powszechnie kojarzony z wesołą zabawą, którą ludzie żegnają stary i witają nowy rok, z fajerwerkami i szampanem. O człowieku, od imienia którego pochodzi nazwa tego przełomowego dnia w roku, powinniśmy wiedzieć przynajmniej tyle, że był papieżem, za którego czasów chrześcijaństwo wyszło z podziemia, i z wyznania okrutnie prześladowanego stało się oficjalną religią cesarstwa rzymskiego. Data urodzenia Sylwestra nie jest znana, wiadomo natomiast, że zmarł po trwającym 21 lat pontyfikacie, 31 grudnia 335 r. Jest św. Sylwester patronem wigilii Nowego Roku, patronem przełomu.
Nativitate Domini
Najstarsze znane zwyczaje związane z nocą sylwestrową w większości były powtórzeniem wcześniejszych praktyk wigilijnych i bożonarodzeniowych. Oryginalnych obyczajów związanych z końcem i początkiem roku kalendarzowego było niewiele. Do wieku VI dzień 1 stycznia i jego wigilię obchodzono wyłącznie jako oktawę Bożego Narodzenia. Wynikało to z faktu, że dawniej rok rozpoczynał się w wielu rejonach Europy od Bożego Narodzenia. Termin ten stanowił początek roku wegetacyjnego, słonecznego i nowego roku kościelnego. Początek roku w dniu 25 grudnia, (styl Narodzenia Pańskiego - a Nativitate Domini), był w całym średniowieczu najbardziej rozpowszechniony. Stosowała go Kuria Papieska i wiele państw, m.in. Anglia, Niemcy i Polska. Początek roku w dniu 1 stycznia wprowadził wprawdzie Juliusz Cezar (wcześniej w republikańskim Rzymie rok rozpoczynał się 1 marca), jednak termin ten uświęciło chrześcijaństwo jako tzw. styl Obrzezania (stilus a Circumcisione). Nazwa Nowy Rok, (polski rok jako łac. annus utrwalił się w polszczyźnie w XVI w.), przyjęła się w naszym znaczeniu dopiero pod koniec XVIII w. Do tego czasu używano wyłącznie określenia Nowe Latko, które gwarowo utrzymuje się w wielu regionach do dziś.
Wprowadził Kościół w nowe tysiąclecie
Mówiąc o wigilii Nowego Roku, czyli sylwestrze, należy wspomnieć Sylwestra II (ok. 945-1003), papieża od 999 r. To on wprowadzał Kościół w nowe tysiąclecie. Proroctwa Sybilli głosiły, że w roku tysięcznym nastąpi koniec świata. Według legendy straszliwy potwór, smok Lewiatan, uwięziony w lochach Watykanu przez Sylwestra I, miał zbudzić się w nocy z 999 na 1000 rok, zerwać łańcuchy i ziejąc ogniem, spalić świat. Nastały czasy nazwane przez historyków kryzysem milenijnym (w naszych czasach miała uderzyć "pluskwa milenijna", zagłada z komputera - swoisty znak czasów). Ludzie wpadli w panikę, jedni kryli się po domach, inni odprawiali pokutę. Gdy nastała noc, a Lewiatan nie uderzył, rozpacz i przerażenie przeistoczyły się w szaleńczą radość. Ludzie tłumnie wylegli na ulice i rozpoczęli spontaniczną zabawę. Rankiem papież Sylwester II udzielił słynnego, kultywowanego do dziś błogosławieństwa urbi et orbi (miastu i światu).
Nowy Rok jaki, cały rok taki
W Polsce zabawy sylwestrowe są zjawiskiem dość nowym. Jeszcze w połowie XIX w. były one bardzo rzadkie i odbywały się głównie w domach bogatych mieszczan. Wieczór ten przypominał raczej wigilię, choć nie tak uroczystą, jak Wigilia Bożego Narodzenia. Był to wieczór wspomnień i wróżb. O wróżbach sylwestrowych mówi np. libretto opery Stanisława Moniuszki "Straszny dwór". W wielu domach, zwłaszcza na wsi, pieczono na tę noc małe chlebki i bułeczki zwane szczodrakami lub nowymi latkami. Obdarowywano nimi domowników, głównie dzieci, dla zapewnienia zdrowia i wszelkiej pomyślności. Zanoszono pieczywo także bydłu i inwentarzowi, by uchronić je przed wszelkim złem. Na Pomorzu zwyczajowo obwiązywano drzewka owocowe słomą, zatykając w nią krzyżyki z ciasta, "na dobry urodzaj". Na Kujawach fornale i parobcy grupami podchodzili pod domy gospodarzy i trzaskając batami zakończonymi pękawką, tj. skórką węgorza, składali życzenia noworoczne "na obfity urodzaj". Gospodarze odwzajemniali się zwyczajowym poczęstunkiem. Ponadto powszechnie w tym czasie obserwowano pogodę, bo zgodnie z przysłowiem: "Dzień sylwestrowy pokaże czas lipcowy", a "Nowy Rok jaki, cały rok taki".
Krystyna Pawłowska
źródło: www.katolik.pl
OGŁOSZENIE
Inż.. Jacek Suchocki z Imielina przekazał do naszej parafii list z przepisem na metodę wytwarzania brykietów z miałów węglowych domowymi, prostymi sposobami z wykorzystaniem odpadowych opakowań i prostych narzędzi. Zastosowanie jej pozwala na zaoszczędzenie na każdej tonie węgla nawet 300 zł. Polega na zakupie nie węgla, ale tańszego miału węglowego i wytwarzaniu domowymi sposobami brykietów. Metoda inż. Jacka Suchockiego jest jego autorskim pomysłem, zastrzeżonym w Biurze Notarialnym w Tychach i stosowanym zarówno przez niego, jak i jego sąsiadów.
Zainteresowane osoby mogą odebrać w Kancelarii Parafialnej przepis na wytwarzanie brykietów i tym samym zmniejszyć coroczne wydatki na ogrzewanie domu nawet 1500 zł. na 5 tonach węgla.
INFORMACJE
Zmarli:
- Eugeniusz Kita
- Kazimierz Czajer,
- Justyna Kuczyńska
- Stanisław Łudzik
- Stefania Kowalska
ŻYCZENIA
W dniu Twych imienin każdy szczęścia Ci życzy. Korzystając z tej sposobności, życzę Ci szczęścia i pomyślności. By to, o czym marzysz, się spełniło. A to co kochasz – przy Tobie było! Serdeczne życzenia zdrowia, pogody ducha, wielu szczęśliwych chwil, a nade wszystko Bożego błogosławieństwa i opieki świętych Patronów – kochanemu mężowi, tacie i dziadziusiowi - Mieciowi – z okazji imienin i niedawnej rocznicy urodzin
Żona Stenia, córka z rodziną i wnuki
Drogim Parafianom z okazji Nowego Roku życzymy wszystkiego, co najlepsze - błogosławieństwa dobrego Boga, Matki Bożej oraz naszych patronek: św. Katarzyny i św. Doroty. Niech ten rok będzie jeszcze lepszy niż poprzedni, przyniesie spełnienie marzeń, planów, uśmiech i radość każdego dnia!
Życzy redakcja NK
NUMER KONTA PARAFII: 42 2490 0005 0000 4500 3360 5563