Nasz Kościół, nr 565 (20.09.2020r)

ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza:

Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: "Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy”. A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych”. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę”. Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi".

Przychodzimy do Chrystusa, aby mieć życie. Dla nas bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk. Chrystus przyszedł, abyśmy przez wiarę w Niego mogli narodzić się z Boga i nie umrzeć na wieki. Każdy, kto wierzy w Chrystusa, ma życie wieczne i nie stanie przed sądem, bo przeszedł ze śmierci do życia. Chrystus wzywa nas do nawrócenia i wiary w Ewangelię, abyśmy nie zginęli, ale stali się nowym stworzeniem i mogli wejść do Królestwa Bożego. Mamy szukać Pana, wzywać Go, porzucić drogę bezbożności i nawrócić się do Pana, otrzymać Jego przebaczenie i żyć dla Boga. Drogi Boże to nie drogi świata i myśli Boże to nie myśli świata. Pan powiedział: Ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.

Marek Ristau

 

ANNE-GABRIELLE CARON

Urodzona 29 stycznia 2002 roku w Tulonie, Anne-Gabrielle Caron była dziewczyną o powściągliwej naturze, ale z wielką wrażliwością. Wychowała się w kochającej i głęboko religijnej rodzinie. Od drugiego i pół roku życia zwracała wielką uwagę cierpieniu innych. Podchodziła do krucyfiksu i mówiła: „Jezu jak Ty cierpisz". I próbowała usunąć cierń z głowy Ukrzyżowanego.

Latem 2008 roku Anne-Gabrielle skarżyła się na ból w prawej nodze. Początkowo jej rodzice uważali, że było to spowodowane górskimi spacerami, które rodzina kochała. Ból się nasilał. Mała Anne zaczyna kuleć i często w nocy budzi się. 24 lutego 2009 r. w wyniku biopsji kości wykryto mięsaka Ewinga, bardzo złośliwego raka kości. W wieku 7 lat została hospitalizowana w szpitalu Timone w Marsylii, aby poddać się skomplikowanej terapii.

Odkrycie jego choroby było szokiem dla jego rodziny. Anne-Gabrielle miała wiele pytań w tym to główne: „dlaczego ja?”. Z czasem odkryła, że może nadać sens swojemu cierpieniu, ofiarując je w różnych intencjach. 3 marca 2009 r. Anne-Gabrielle rozpoczęła swoją pierwszą chemioterapię, której efekty uboczne szybko się ujawniły: wrzody w ustach, pęknięcia, mdłości, wymioty.

Z wielką odwagą Anne-Gabrielle rozpoczęła osobistą drogę świętości, zawsze mając najgłębszą troskę o innych. Zadziwiała otaczających ją ludzi swoją wielką dojrzałością, zapewniając wszystkich: „Mam tatę i mamusię: jestem szczęśliwa. Nie potrzebuję niczego”. Swoją siłę czerpie z cierpiącego Chrystusa i z miłości Dziewicy Maryi. Nie skupiała się na swoim cierpieniu, ale na tym by jak najlepiej przygotować się do Pierwszej Komunii Świętej. Powtarzała: „Zdajesz sobie sprawę, że On przyjdzie do mojego serca, będzie naprawdę obecny, cały. Nie mogę się doczekać!”.

Naszedł długo oczekiwany dzień jego Pierwszej Komunii Świętej. Anne jest w szpitalu i czeka na wyniki badania krwi. 7 czerwca 2009 otrzymała pozwolenie na opuszczenie szpitala, ale nie zdążyła na mszę święta. Osłabiona przybyła do kościoła pod koniec eucharystii. Chór przerwał śpiew końcowy, aby ponownie zaśpiewać pieśń komunii: "Panie Jezu, Ty jesteś obecny w swojej Eucharystii". Anne-Gabrielle przyjmuje po raz pierwszy Jezusa Eucharystycznego. Pewna parafianka zeznała: „Miałyśmy wrażenie, że idzie w kierunku nieba". Ojciec Dubrule, który udzielił jej Sakramentu, powiedział: „Nigdy nie widziałem nikogo, kto przyjmowałby komunię tak jak ona. Dla mojego serca, jako księdza, pozostaje to bardzo wzruszająca chwila”.

W nocy z 7 na 8 lipca, Anne-Gabrielle doznała udaru mózgu. Obudziła się z silnym bólem głowy, a następnie wpadła w śpiączkę. Wbrew lekarskiej diagnozie nie umarł. Następnego dnia jej rodzice walczyli, by zabrać ją do domu w Tulonie. Wiedzieli jak bardzo nie lubi tego szpitala. Zaczęło się jej odchodzenie z tego świata. Trwał prawie trzy tygodnie. Był to czas ogromnego cierpienia, który znosiła z wielką dojrzałością duchową. Kiedy myślała, że jest sama, wzdychała: "Jezu, Jezu, wszędzie mnie boli". Po raz trzeci Po raz trzeci otrzymała Ostatnie Namaszczenie i Wiatyk. Po trzydziestu godzinach agonii, w piątek, 23 lipca 2010 roku, o godzinie 23:50, oddała Bogu swoją duszę. Msza pogrzebowa odbyła się 27 lipca w parafii Saint-François de Paule.

10 czerwca 2020 roku biskupi francuscy wyrazili życzenie otwarcia procesu beatyfikacyjnego Anne-Gabrielle Caron. Biskupi wskazywali, że ta mała dziewczynka, która umarła w ogromnym cierpieniu wieku 8 lat, ofiarowując swoje cierpienia Panu, była „wzorem świętości dla chorych dzieci i ich rodzin”.

Źródło: https://frejustoulon.fr/anne-gabrielle-caron-petite-servante-de-dieu/

 

ZAMYŚLENIA

A w roku Pańskim 1588 Obywatel będziński pan Błażej list do syna pobierającego nauki w mieście Krakowie napisał , a w liście tym tak stało: Roku Pańskiego 1588

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

Jedyna duszy mojej i serca pociecho synu mój Wojciechu. Przez imć pana Antoniego, co do Krakowa za sprawą się wybiera, list ten synu mój ci posyłam, abyś o ojcu swym nie zapomniał, bo już dwa roki jak nie widział ja ciebie. Gdy jasno na niebie, to ja na Dorotkę, świętą górę naszą idę i wypatruję wież krakowskich kościołów, i myślę, że ty tam synu mój, w tym królewskim mieście nauki pobierając, kiedy już je ukończysz, to sławnym się staniesz i ród nasz wzmocnisz, coby pamięć o nim nie zaginęła, a i miastu naszemu sławy przysposobisz.

Kiedyś dwa roki temu pisał o tym ołtarzu, co apostoły na nim jak żywe to Bartłomiej i Paweł od Piwowarów synowie, zaraz chcieli biec do Krakowa, by zobaczyć te cuda, bo nie wierzyli, że z takich martwych kloców drewna ten mistrz Stwosz żywych ludzi wydłubał.

Mieni się, oj mieni synu mój nasze miasto. Luda nowego multum. Izraelity z krajów dalekich ściągają. Z Hiszpanii dalekiej z Niderlandów, bo tam gonią ich na stosy zapalone ciągną, ze w swoje wierze uparli się żyć. A tu glejty i przywileje mają, to i karczmy otwierają, a towar wszelaki sprzedają i kupują. A na zamku synu mój paktują. Od cesarza Rudolfa II posłańce, z naszymi preliminaria odprawują. Widać, że Habsburgi wyrzekną się wreszcie, pretensyji do tronu polskiego.

A nie byłoby rzeczy pożądańszej na świecie, niż żyć pod dobrym i sprawiedliwym panującym. Posyłam ci synu parę złotych, abyś sobie seksterny i inkaustu nakupił i abyś na ordynaryję miał co ci wyznaczą. I niech ci to miasto wielki w głowie nie zawróci, bo tam zapewne i białogłów i biesów pełno. To i synu kończyć ja będę tę skrypturę. Wszystko co profesory twoje mówią trzymaj w głowie a nic a nic nie uroń.

A jak wrócisz to ci ojciec Anusię jaką wyszuka , by ród nasz nie zaginął i trwał w poważanie na wieki wieków. Amen Si nomen Domini benedictum Błażej ojciec twój

Pisane w mieście Bendzin roku Pańskiego 1588 Septembra 24

Grzegorz Pieńkowski

 

OCHRZCZENI

  • Aleksander Jerzy MACEK
  • Franciszek MOCZYRÓG

 

ZMARLI

  • Stanisława CZECH
  • Otylia EBERHARD

 

ŻYCZENIA

Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny i rocznice urodzin oraz rocznice zawarcia sakramentu małżeństwa, życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask i wstawiennictwa św. Patronów

Życzy Redakcja NK

 

 

Redakcja: Ks. Piotr Pilśniak Grzegorz Pieńkowski, Jadwiga i Jerzy Wieczorek

E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Życzenia, artkuły oraz wiersze można przysyłać pocztą elektroniczną na adres NK.

Redakcja zastrzega sobie prawo wprowadzenia korekty nadesłanych tekstów.

Nr konta parafii: 42 2490 0005 0000 4500 3360 5563

"Dzisiaj jesteście małym płomykiem, ale dzięki łasce Bożej możecie się stać płonącą pochodnią, niosącą światło Ewangelii i ciepło waszej wzajemnej miłości i przyjaźni wszystkim rodakom"