Nasz Kościół, nr 266 (28.12.2014r)
- Utworzono: poniedziałek, 29, grudzień 2014 09:22
ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM
Słowa Ewangelii według świętego Łukasza:
Gdy upłynęły dni Ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu. Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostawała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta - Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.
To niby takie oczywiste: pobraliśmy się i teraz jesteśmy rodziną. Niekiedy dość szybko okazuje się, że to, co wydawało się tak proste, nie przychodzi z łatwością. Kiedy zrezygnować ze swojego zdania, a kiedy przy nim trwać? Co robić, kiedy zupełnie nie wiemy, co będzie dobre? Pewnie potrzeba czasu i umiejętności pokornego słuchania, żeby jak św. Józef mieć w sobie odwagę i gotowość do nieprzewidzianych zmian. On po prostu „wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu”.
Wojciech Czwichocki OP
ŚWIĘTY OPŁATEK
Minęły Święta Bożego Narodzenia i jedyny taki dzień w roku jakim jest Wigilia, z najważniejszym elementem wieczerzy – dzieleniem się opłatkiem. Zwyczaj dzielenia się chlebem ofiarnym sięga początków chrześcijaństwa, kiedy to na mszy św. dzielono się pobłogosławionym chlebem a resztki zabierano do domów aby podzielić się z tymi, którzy nie mogli być na Mszy św. Rozdzielano go także między chorych, wysyłano krewnym i znajomym. Po pewnym czasie chleb został zastąpiony specjalnym wypiekiem – opłatkiem. Opłatek w Polsce pojawił się w XVIII wieku i przywędrował do nas z południa Europy.
Wyrobem opłatków zajmowały sie klasztory, a w kościołach organiści. Wypiekano je lejąc rzadkie pszenne ciasto do metalowych foremek niekiedy bardzo pięknie rzeźbionych z wizerunkiem scen religijnych bądź architektonicznych.
Łamanie się opłatkiem w wigilijny wieczór jest tak ważnym i głęboko zakorzenionym elementem wieczerzy w polskiej tradycji, jak nigdzie indziej. Symbolizuje dzielenie się nadzieją i miłością, radością, przebaczeniem i pojednaniem .Oprócz Polski tylko kilka krajów praktykuje ten zwyczaj.
Żadne zawieruchy losowe, wojny i inne zdarzenia przez wieki nie wykorzeniły tej pięknej tradycji. Henryk Sienkiewicz tak pisze: „...w twierdzy przy stołach okrytych sianem, oblężeni łamali się opłatkami...” („Potop”) Podobnie było w okopach, obozach i miejscach odosobnienia, Polacy zawsze w ten wieczór spotykali się żeby podzielić się opłatkiem.
O zwyczaju przesyłania opłatka krewnym i jego znaczeniu w naszej tradycji wigilijnej pięknie napisał Kajetan Kraszewski w XIX wieku (niżej trzy wybrane zwrotki):
Z Opłatkiem
bratu Józefowi do Drezna w roku 1876
„Dosiego roku” życząc panu bratu,
Kiedy w rozłące pędzim dni ostatek,
(Choć ten zwyczaj obojętny światu)
Szlę ci opłatek.
Ojców to naszych obyczaj prastary
Rodzinnej niwy maluje dostatek,
Symbol braterstwa, miłości i wiary
Święty opłatek.
Ale my – czcimy co obyczaj święci,
Czy ty za światem, czy ja w naszej chacie;
Więc ten opłatek w dowód mej pamięci
Przyjm miły bracie.
W naszych skomercjalizowanych czasach, poprzez handel opłatkami na pasażach w marketach, na targowiskach czy wręcz na ulicach przez różnych Mikołajów opłatek został pozbawiony nimbu świętości. Stał się zwykłym towarem handlowym. Dla niektórych ludzi to wszystko jedno gdzie nabyty, lecz dla tych widzących w opłatku coś więcej niż tylko kawałek ciasta, to różnica zasadnicza.
Modny od pewnego czasu zwyczaj urządzania opłatkowych spotkań w różnych gremiach począwszy od Sejmu i Senatu, a skończywszy na lokalnych stowarzyszeniach odnoszą właściwy skutek jaki w swych założeniach mają spełniać? Jak dużo z tych życzeń jest szczerych.....
Jadwiga i Jerzy Wieczorek
OCHRZCZENI
- Amelia Violeta Dąbek
- Jacek Stanisław Byjny
- Stanisława Gawron
Anastazja i Katarzyna z rodzinami
Najserdeczniejsze gratulacje oraz życzenia wszystkiego najlepszego dla Państwa Jadwigi i Jerzego–Szczepana Wieczorków z okazji Ich czterdziestopięcioletniego pożycia małżeńskiego przesyłają:
Nina z Ewą oraz Ania z Robertem i Bartusiem.
Niech Wam donośnie zagrają fanfary,
zaśpiewają ptaki na całym
świecie.
Kwiaty ułożą kobierzec pod nogi,
na to Wasze czterdziestopięciolecie.
Doczekać razem takich godów,
to już jest sukces niemały,
a przeżyć te lata w zgodzie i miłości,
to godne podziwu i chwały.
Niechaj więc za wszystkie
i te dobre i mniej dobre lata,
Spotyka Was samo dobro
i zasłużona Boża zapłata.
A o lata, co jeszcze przed Wami,
niech Was żaden lęk nie trwoży.
Bo będziecie wciąż w zasięgu
nieustającej Łaski Bożej.
Janina Kozłowska
życzy Redakcja NK