Nasz Kościół, nr 176 (07.04.2013r)

ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM

Słowa Ewangelii według świętego Jana:

Było to wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia. Tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: Widzieliśmy Pana! Ale on rzekł do nich: Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę. A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz /domu/ i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: Pokój wam! Następnie rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż /ją/ do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym. Tomasz Mu odpowiedział: Pan mój i Bóg mój! Powiedział mu Jezus: Uwierzyłeś Tomaszu, bo Mnie ujrzałeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego.

Miłosierdzie Ojca objawia się nieustannie i daje się „dotknąć” dzięki rzeszom mężczyzn i kobiet, którzy „nie widzieli, a uwierzyli”, i którzy stali się prawdziwymi uczniami. Fenomen wspólnoty wierzących polega na kontynuacji i ukonkretnieniu Bożego objawienia. Jezus daje się rozpoznać w ranach naszych braci i sióstr, które wołają o miłość i przebaczenie. Jeśli szukamy Boga, jeśli mamy wątpliwość, przygarnijmy tego, kto jest odrzucony, pobity, cierpiący, a wtedy będziemy „mieli życie w imię Jego” (por. J 20,31).

O. Andrzej Kuśmierski OP

 

WIARA

Rozpoczął się Rok Wiary w Kościele Katolickim i każdy wierzący katolik zadaje sobie pytanie: czym jest ta wiara? Jak ją pogłębić?

Co zrobić, aby ona nadała sens naszemu życiu? Co uczynić, aby była żywa i przynosiła owoc każdego dnia? Pojawia się też często w nas samych pytanie: czemu zatem tak trudno jest dziś wierzyć w Boga i Bogu?

Co takiego potrzebuję, aby uwierzyć w Boga?

Niewątpliwie tym, co prowadzi nas do doświadczenia Boga Osobowego jest wiara.

Wiara jest jak zasłona i odsłania się wtedy, kiedy jej dotykamy. A dotykamy jej dzięki modlitwie. Nie ma innej możliwości poznawania Boga.

Wiara i modlitwa nie są czymś zabobonnym, jakimiś zaklęciami magicznymi, jak się wydaje niektórym ludziom, ale jest „magnesem ściągającym moc Boga na ziemię”, jak określił to Benedykt XVI w jednej z katechez środowych.

Tej wiary nikt i nic nie może ożywić, jeśli sami nie zaczniemy się modlić, rozmawiać z Bogiem - żywym, słuchającym nas. On nas traktuje bardzo poważnie, dlatego odpowiada na nasze wątpliwości, jeśli nie od razu to po jakimś czasie.

Od wiary naszej zależy nasze zbawienie oraz cuda, których możemy doświadczać w życiu. Jednak bez wiary Jezus nie dokonał żadnego cudu (por. Mt 9, 29) taka jest logika Boża. Mówi, że staje się nam wg. naszej wiary.

Wiara jest darem danym nam na chrzcie i jeśli nie jest rozwijana, i pielęgnowana to można ją utracić. Tak więc bez niej nie można podobać się Bogu jak stwierdza św. Paweł w liście do Hebrajczyków (11,6). Bez tej wiary również nie poznamy Boga: Ojca, Syna Bożego ani Ducha Świętego. Bóg stanie się dla nas czymś nierealnym, niedostępnym wręcz czymś odpychającym a nawet czymś przeszkadzającym w naszym życiu. I tak bywa, że ludzie nie mogą słuchać o Bogu, którego nie znają i nie próbują poznawać.

Wiara musi stać się żywa. Powinna prowadzić do zaufania takiego jak ma dziecko do rodziców, które wie, że rodzice go nie skrzywdzą, bo go kochają.

Bez Boga życie staje się koszmarne i powierzchowne (1 J 2, 15-17 ). Bowiem wiara wypełnia tak głębokie potrzeby ludzkiego serca, dając pokój temu sercu. Wiara współdziała z miłością, która jest sensem naszego życia. Są one tak ściśle za sobą powiązane, że nie mogą bez siebie istnieć. Dlatego bez wiary w Boga w Jego miłość człowiek umiera, staję się osamotniony, pędzony w pustkę i bezsens życia. Ta pustka często zapełniana jest różnego rodzaju przyjemnościami, które na dłuższą metę nie wystarczają i szuka się mocniejszych doznań i przeżyć. Człowiek w takim stanie powoli stacza się w dół, bo bez zapatrzenia się w Boga popada w sieci grzechu, które odrywają od Boga.

To właśnie grzech powoduje, że zaciemnia się umysł i zamyka naprawdę o potrzebie ludzkiego serca, o potrzebie Boga. Bardzo często takie życie lekkie i przyjemne bez pracy nad sobą, doprowadza do samobójstwa. A zatem, kto przyjmuje Boga przez wiarę, ożywioną przez autentyczną modlitwę z Nim ma życie wieczne, mówi o tym św. Jan (1 J 5,12 ). Modlitwę taką może prowadzić każdy z nas bez wyjątku. Jesteśmy od momentu chrztu sanktuarium, w którym mieszka Bóg. Ale jest prawdą też to, że Bóg nikomu się nie narzuca, jeśli ktoś nie chce z Nim rozmawiać, On przez przymus nie wprasza się tylko czeka.

Jakże wielki jest Bóg w obdarowywaniu dusz. Stokroć więcej daje niż się spodziewamy, a nawet prosimy. To tak niewiele kosztuje, aby zamienić z Nim parę słów każdego dnia. Kto doświadczył mocy płynącej z modlitwy ten wie, że Bóg nie zawodzi, przekonało się tylu świętych o tym w swoim życiu. Przykładem może być dla nas św. Franciszek z Asyżu, który tak ukochał Boga, że uwielbiał Go we wszystkim. W każdym stworzeniu widział obecność Boga, Jego ślad. Patrzył na świat oczami Boga dzięki wierze, jaka płonęła w jego sercu. Wiara naprawdę jest sensem naszego życia, bo tylko z ciemności wyprowadza Bóg, tylko Bóg potrafi wyciągnąć nas z beznadziejnych sytuacji. Wyprowadza z grzechu do wolności, czyniąc nas na nowo dziećmi swymi.

Trzeba nieustannie prosić o przymnożenie wiary jak uczniowie prosili Jezusa: „Panie przymnóż nam wiary”. Dzięki wierze postrzegamy świat tak, jak widzi go Bóg i dzięki temu rodzi się w nas pragnienie rzeczy niewidzialnych, nadprzyrodzonych.

Prośmy Jezusa o to, abyśmy naprawdę poznali czym jest wiara dla nas.

s. Miriana

 

MOŻNA SIĘ ZAPRZEĆ BOGA

Można się zaprzeć Boga
tak jak św. Piotr
lecz nie żałować!
Zawstydzić się Krzyża, Kościoła i dobra.
Można zaprzeczyć działaniu Boga
tak w codzienności szarego dnia.
Można od rana aż do wieczora
nie znaleźć Pana,
bo się Go tak naprawdę
nie szuka wcale - ot, co!
Można przeżyć tak życie,
powtarzając wszystkim dokoła:
Bóg jest i cię kocha!
a nie uwierzyć w to.
Można kochać wszystkich,
a nie kochać nikogo.
nawet Dobrego Boga.
Bo wybieramy ciągle to,
co nam wygodne,
co nie psuje kształtu życia- ot, co.
A Bóg naprawdę jest i kocha
Ot, co !!!

s. Miriana (24 03 2013r.)

 

DIALOG

Panie pójdę za Tobą

Dokądkolwiek pójdziesz.
Pójdziesz? Jeszcze tej nocy
Zaprzeczysz, że Mnie znasz!
Słabą masz wiarę Piotrze.
Panie, Ty wszystko wiesz
Ty wiesz, że Cię kocham.
Lecz powiadam ci odtąd
Ludzi będziesz łowić dla Mnie.
Panie Ty wszystko wiesz o mnie…
Tak Piotrze, nic człowiek
Ukryć przede Mną nie może…
Lecz Panie pójdę za Tobą
Choćby na krzyż!
Nie, nie zapewniaj Mnie Piotrze,
Słuchaj bicia serca Mojego.
Tak mało potrzeba..
Panie dokąd idziesz?
Dokąd Ja idę, ty pójść nie możesz.
Piotrze- zaprzesz się Mnie
Tej nocy i życie stracisz lecz
Nie z Mego powodu.
I zasmucił się Piotr.
Piotrze- paś baranki Moje
Powierzam ci skarb:
Owce Moje.
Panie, Ty wszystko wiesz…
Tak, Piotrze, powiadam ci:
Kochaj baranki Moje.

s. Miriana (07.03.2013r.)

 

INFORMACJE

Ochrzczeni:

  • Maksymilian Władysław Madeksza

Zmarli:

  • Wiesława Darowna
  • Henryka Kowalska
  • Janina Wojdas
  • Łucja Jeszke
  • Maria Wrońska

 

ŻYCZENIA

Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny i rocznice urodzin oraz rocznice zawarcia sakramentu małżeństwa, życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask i wstawiennictwa św. Patronów

Życzy Redakcja „NK”

 

Numer konta parafii: 42 2490 0005 0000 4500 3360 5563

 


Redakcja: Anna Niziurska, Joanna Stępień, Anna Dudek, Grzegorz Pieńkowski, Jadwiga i Jerzy Wieczorek, Katarzyna Borowiec, Ks. Piotr Pilśniak

E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Życzenia, artkuły oraz wiersze można przysyłać pocztą elektroniczną na adres NK.

Redakcja zastrzega sobie prawo wprowadzenia korekty nadesłanych tekstów.

"Nigdy nie jest tak, żeby człowiek, czyniąc dobrze drugiemu, tylko sam był dobroczyńcą. Jest równocześnie obdarowywany, obdarowany tym, co ten drugi przyjmuje z miłością".