Nasz Kościół, nr 812 (17.11.2024r)

ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM

Słowa Ewangelii według świętego Marka:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „W owe dni, po wielkim ucisku słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba. A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec”.

Dla nas figa to jeden z delikatesów. Starsi pamiętają jak wyglądała, razem z innymi fagami nawleczona jak wianuszek na sznurek. Przywoływała smak przedwojennej Wigilii.

Dla Żydów zapowiadała już lato. Na tle zielonego krajobrazu tylko zrzucała liście na zimę i sterczała naga. Kiedy zazieleniał się, cieszono się latem.

Obraz kwitnącej figi w czasie końca świata – miał budzić nadzieję. Koniec świata to jego początek. Starzy boją się więc starości, uciekających lat, śmierci – tymczasem zbliżają się do początku swego pełnego życia z Bogiem.

Pan Jezus powiedział: „wiedzcie, że blisko jest” (MK 13,29).

„Blisko” może znaczyć: niedługo, wkrótce, zaraz. Może też znaczyć: przy nas, przy mnie, przy tobie, tuż, tuż.

Ten, który przyjdzie z mocą i chwałą, jest już z nami, przy nas – tylko jeszcze Go nie widzimy.

Ewangelia nie mówi „czekajcie”, ale „czuwajcie i weselcie się” – wszystkie znaki Boże dzieją się już teraz.

ks. Jan Twardowski

 

Z ORĘDZIA PAPIEŻA FRANCISZKA NA VIII ŚWIATOWY DZIEŃ UBOGICH

W tym roku poświęconym modlitwie musimy przyswoić sobie modlitwę ubogich i modlić się wraz z nimi. (...) Wszystko to wymaga pokornego serca, które miałoby odwagę stać się żebrakiem. Serca gotowego uznać siebie za ubogiego i potrzebującego. Istnieje bowiem związek między ubóstwem, pokorą i zaufaniem. Prawdziwy ubogi jest pokorny, jak powiedział święty biskup Augustyn: «Biedak nie ma się czym szczycić, bogaty ma pychę, z którą musi walczyć. Posłuchaj mnie zatem: bądź prawdziwym ubogim, bądź cnotliwy, bądź pokorny» (Mowy, 14, 4). Człowiek pokorny nie ma się czym chlubić ani czego domagać, wie, że nie może liczyć na siebie samego, ale mocno wierzy, że może odwołać się do miłosiernej miłości Boga, przed którym stoi jak syn marnotrawny, który wraca do domu skruszony, aby przyjąć uścisk ojca (por. Łk 15, 11-24). Biedak, nie mając się na czym oprzeć, otrzymuje moc od Boga i pokłada w Nim całą swoją ufność. Pokora rodzi bowiem ufność, że Bóg nas nigdy nie opuści i nie pozostawi bez odpowiedzi. Ubogim, zamieszkującym nasze miasta i należącym do naszych wspólnot, mówię: nie traćcie tej pewności! Bóg jest czuły wobec każdego z was i jest blisko was. Nie zapomina o was i nigdy nie mógłby zapomnieć. Wszyscy doświadczamy sytuacji, w których modlitwa zdaje się pozostawać bez odpowiedzi. Czasami prosimy o wybawienie z niedoli, która sprawia, że cierpimy i nas upokarza, a Bóg zdaje się nie słyszeć naszego błagania. Ale milczenie Boga nie jest niedostrzeganiem naszego cierpienia. Raczej strzeże słowa, które prosi, aby było przyjęte z ufnością, pozostawiając nas Jemu i Jego woli. Świadczy o tym również syn Syracha: „Sąd Boży będzie na korzyść ubogich (por. 21, 5). Z ubóstwa może więc wypływać pieśń najprawdziwszej nadziei.

 

ŚWIADECTWO ŻYCIA MATKI TERESY Z KALKUTY

To był wieczór w Kalkucie. Matka, jak każdego dnia, nie przestawała miłośnie i czule służyć biednym. Widzi biedną kobietę i podchodzi do niej. Podnosi ze zwyczajną czułością te kilka szmat, które pokrywały zdewastowane ciało. Och, Panie, jaki obraz nędzy! Jakąż historię cierpienia wyrażało to wychudzone ciało, pełne ran. Matka Teresa myje to ciało, ale stan tej dziewczyny wydaje się rozpaczliwy. Matka zastanawia się nad próbą ożywienia jej za pomocą leków nasercowych i przygotowuje jej gorący rosół. Ale przede wszystkim daje jej miłość. Biedna kobieta wpatruje się w oczy zakonnicy. Szeptem mówi do niej: „Dlaczego, dlaczego to robisz?” Odpowiedź jest natychmiastowa, delikatna: „Ponieważ cię kocham!” Są to słowa, które tryskają z serca zakochanego w Jezusie. Twarz umierającej kobiety, prawie niedowierzając, nabiera światła. „Powiedz to jeszcze raz!” – „Kocham cię!” – „Znowu, powiedz to jeszcze raz!” Ręce obu kobiet zaciskają się. Matka Teresa przytula ją do siebie, by znów odczuła te słodkie słowa, najpiękniejsze, jakie człowiek może usłyszeć w ostatnich godzinach życia. I kobieta w końcu umiera, czując, że jest kochana.

 

PATRONKA DNIA

Święta Elżbieta Węgierska urodziła się w 1207 r. w Bratysławie lub na zamku w Sarospatah jako trzecie dziecko Andrzeja II, króla Węgier, i Gertrudy, siostry św. Jadwigi Śląskiej. Wyszła za niego za mąż za Ludwika IV w wieku 14 lat. Urodziła troje dzieci. Po 6 latach, w 1227 r. Ludwik zmarł podczas wyprawy krzyżowej w Brindisi we Włoszech. Tak więc Elżbieta została wdową mając 20 lat. Oddała się wychowaniu dzieci, modlitwie, uczynkom pokutnym i miłosierdziu. W 1228 r. Elżbieta złożyła ślub wyrzeczenia się świata i przyjęła jako jedna z pierwszych habit tercjarki św. Franciszka. Zmarła w nocy z 16 na 17 listopada 1231 r. Sława jej świętości była tak wielka, że na jej grób zaczęły przychodzić pielgrzymki.

 

ZMARLI

  • Krystyna OZGA
  • Teresa SAMBORSKA
  • Ludmiła SIERPIŃSKA

 

 

Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny i rocznice urodzin oraz rocznice zawarcia sakramentu małżeństwa, życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask i wstawiennictwa św. Patronów

Życzy Redakcja NK

 

Redakcja: Ks. Piotr Pilśniak Grzegorz Pieńkowski, Jadwiga i Jerzy Wieczorek

E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

tel. +48 32 267 35 36; + 48 883 159 522

Życzenia, artkuły oraz wiersze można przysyłać pocztą elektroniczną na adres NK.

Redakcja zastrzega sobie prawo wprowadzenia korekty nadesłanych tekstów.

Nr konta parafii: 42 2490 0005 0000 4500 3360 5563

"Pragnienie, by żyć lepiej, nie jest niczym złym, ale błędem jest styl życia, który wyżej stawia dążenie do tego, by mieć aniżeli być, i chce więcej mieć, nie po to aby bardziej być, lecz by doznać w życiu najwięcej przyjemności"