Nasz Kościół, nr 707 (13.11.2022r)

ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza:

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: ”Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. Zapytali Go: ”Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?”. Jezus odpowiedział: ”Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: "Ja jestem" oraz "nadszedł czas". Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec”. Wtedy mówił do nich: ”Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.

Nie muszą to być od razu straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie, ale czujemy się czasem, jakby nasz świat się zachwiał i uciekł nam spod nóg. To, co miało być trwałe, okazało się kruche, to, w czym pokładaliśmy nadzieję, boleśnie nas zawiodło. Nie wszystko można kupić i nie zawsze wystarcza nasza zaradność i inteligencja. Wiara jest poszukiwaniem prawdziwej trwałości. Jest wytrwałym dążeniem, do Tego, który Trwa.

o. Wojciech Czwichocki OP

 

NIEMIECKA RELIGIJNOŚĆ WINNETOU

Przed wielu laty do Muzeum obozu koncentracyjnego w Żabikowie niedaleko Poznania przybyła niemiecka nauczycielka pochodząca z NRD wraz z uczniami jednej ze szkół. Opowiadała w języku niemieckim jakoby w tym obozie koncentracyjnym przebywać miała oprócz Polaków także Niemka, która rozdawała współwięźniom cukierki. Obecnie trudno jest stwierdzić czy opowieść niemieckiej nauczycielki przekazana niemieckim turystom była prawdą. Najważniejsze było przecież przesłanie dla młodych Niemców. Ci młodzi ludzie nie usłyszeli tego, że w obozach koncentracyjnych było hitlerowskie okrucieństwo, tylko usłyszano historię dobrej, przykładnej chrześcijanki, rodem z ziemi niemieckiej, która pomagała także swoim wrogom. Co więcej: w świadomości polskich komunistów nie istniał zły Niemiec, szczególnie ten pochodzący z NRD, tylko złym był „bezpaństwowy” hitlerowiec działający na terenie III Rzeszy. Polacy nie walczyli z Niemcami, tylko z hitlerowcami – tak kiedyś uczono w komunie!

W historię idealistycznego patrzenia na przeszłość, rodem z epoki hipisów XX wieku, wpisały się także niemieckie filmy. Martin Böttcher (1927-2019) był twórcą melodii filmowej do powieści Karola Maya zatytułowanej: „Winnetou” powstałej w latach 1962-1966. Była ona z gatunku niemieckiego westernu, posiadając nutę romantyzmu, jak i melodyjność. Melodia „Winnetou” społecznie była chwytliwa. Był to kamień milowy w historii niemieckiej muzyki filmowej. Dopiero obecnie zauważono, że powieści Karola Maya, zafascynowane postacią Winnetou przykryły autentyczny obraz przeszłości kiedy to biali przybysze z Europy traktowali Indian w Ameryce bardzo okrutnie.

Tak więc można się zapytać: co zapamiętał młody Niemiec, który zwiedził obóz koncentracyjny w Żabikowie? Czy był on wstrząśnięty ogromem ludzkich cierpień, czy raczej zapamiętał miłą historię dobrej Niemki, która potrafiła podzielić się może i ostatnim cukierkiem z Polakiem, który może był i dla niej wrogiem... Historia wielkiej przyjaźni jak z filmu „Winnetou”! Owszem: tak sytuacja w życiu mogła się zdarzyć, tego wykluczyć nie możemy. Pamiętać jednak należy: co w danym miejscu jest najważniejsze, a co jest wartością drugorzędną, choć niewątpliwie bardzo piękną, godną ludzkiej pamięci.

Kazimierz Taczanowski

 

PATRONI DNIA

Święci Benedykt, Jan, Mateusz, Izaak i Krystyn W 1001 r. zaprzyjaźniony z księciem Bolesławem Chrobrym cesarz niemiecki Otton III zaproponował założenie na naszych ziemiach klasztoru, który głosiłby Słowianom Słowo Boże. Cesarz postanowił wykorzystać do zamierzonego dzieła swego krewniaka - biskupa Brunona z Kwerfurtu. Brunon wybrał do pomocy w przeprowadzeniu misji brata Benedykta, Jana z Wenecji. Benedykt i Jan założyli pustelnię we wsi Święty Wojciech (obecnie Wojciechowo) pod Międzyrzeczem. Wkrótce dołączyli do nich Polacy Mateusz i Izaak oraz klasztory sługa Kryspin. Eremici zobowiązali się do pustelniczego trybu życia, a przede wszystkim do prowadzenia pracy misyjnej. W nocy z 10 na 11 listopada 1003 r. zostali napadnięci przez zbójców i wymordowani. Pierwsze ciosy mieczem otrzymał Jan, po nim zginął Benedykt. Izaaka zamordowano w celi obok. Mateusz zginął przeszyty oszczepami, gdy wybiegł z celi w stronę kościoła. Mieszkający oddzielnie Krystyn próbował jeszcze bronić klasztoru, ale i on podzielił los towarzyszy. Kult męczenników zaczął się już od ich pogrzebu, na który przybył biskup poznański Unger.

 

KOMENTARZ DO EWANGELII

Trzeba było być nie lada odważnym, żeby takie słowa wypowiedzieć pod adresem świątyni. Było to miejsce święte, które zawierało miejsce najświętsze gdzie, w przekonaniu Żydów, zamieszkiwał Bóg. Świątynia w Jerozolimie była jedyną ziemską przystanią Boga. A jednak Jezus zapowiedział upadek świątyni i historia przyznała Mu rację. O ile pierwsze słowa Jezusa są zrozumiałe, tak dalsza Jego nauka już taka nie jest. W przemówieniu Jezusa mieszają się ze sobą wątki dotyczące zburzenia Jerozolimy i świątyni, oraz tematy głoszące koniec świata i paruzję. Nie jest prostym oddzielić jedne od drugich. Wydaje się, że Jezus mówi przede wszystkim na temat końca dziejów na ziemi. Z Jego słów udziela się nam przekonanie, że koniec będzie straszny. Uczniowie Jezusa będą prześladowani, będą znienawidzeni. Intencją Jezusa nie jest straszenie kogokolwiek. On pragnie uświadomić wszystkim to, co powinno się wydarzyć i nauczyć odpowiedniego zachowania się w takiej sytuacji. Najważniejszą zawsze pozostaje wierność Bogu.

ks. dr Adam Dynaka

 

ZMARLI

  • Janina KURTYKA
  • Jerzy DYRDAŚ

 

ŻYCZENIA

Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny i rocznice urodzin oraz rocznice zawarcia sakramentu małżeństwa, życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask i wstawiennictwa św. Patronów

Życzy Redakcja NK

 

 

Redakcja: Ks. Piotr Pilśniak Grzegorz Pieńkowski, Jadwiga i Jerzy Wieczorek

E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

tel. +48 32 267 35 36; + 48 883 159 522

Życzenia, artkuły oraz wiersze można przysyłać pocztą elektroniczną na adres NK.

Redakcja zastrzega sobie prawo wprowadzenia korekty nadesłanych tekstów.

Nr konta parafii: 42 2490 0005 0000 4500 3360 5563

"Nigdy nie jest tak, żeby człowiek, czyniąc dobrze drugiemu, tylko sam był dobroczyńcą. Jest równocześnie obdarowywany, obdarowany tym, co ten drugi przyjmuje z miłością".