Nasz Kościół, nr 414 (29.10.2017r)
- Utworzono: wtorek, 31, październik 2017 15:15
ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM
Słowa Ewangelii według świętego Łukasza:
Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że Jezus zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał , wystawiając Go na próbę: Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy.
„Niech się weseli serce szukających Pana” – głosi antyfona na wejście. Weselcie się wy, którzy Go szukacie, albowiem szukając, już Go znaleźliście. Pan bowiem jest łaskawy i litościwy, słyszy nasze nawet najbardziej ukryte tęsknoty. Wybiega nam naprzeciw po każdej, nawet najlichszej kładce, jaką zechcemy do Niego przerzucić nad przepaścią naszej samotności i grzechu. Dziś oczekuje nas przy swoim stole, by pokrzepić i uleczyć nasze serca i uczynić je naczyniami miłosierdzia, z których każdy będzie mógł zaczerpnąć i napić się do woli. Aby ci, którzy się z nami spotkają, doświadczyli, że Bóg jest miłością.
Bogna Paszkiewicz
W CO WIERZYMY?
W co wierzysz? W czym pokładasz nadzieję? To pytania trochę inne od zasadniczego pytania naszej wiary: w Kogo wierzę? Główną Osobą – podmiotem naszej wiary jest Bóg w Trójcy Świętej. Obszar naszej wiary wyznacza także Credo – której to modlitwy uczymy się już przygotowując do pierwszej Komunii Świętej, a niektórzy jeszcze wcześniej.
Ale w co wierzę na co dzień? Rano wstając, wychodząc do pracy, jadąc autobusem czy autem, kupując produkty w supermarkecie. Na co dzień wierzymy w proste rzeczy: że dzień, który się zaczął – wieczorem się skończy, podróż środkiem lokomocji doprowadzi mnie do celu: szkoły, pracy, instytucji, do której się udaję, wsiadając w windę jestem przekonany, że zawiezie mnie na wyznaczone piętro, produkty kupowane w sklepie okażą się zdrowie i smaczne. To proste zasady logiki funkcjonowania tego świata. Znamy je od lat: jeśli nadchodzą szaro-bure chmury, znaczy to, że spadnie deszcz, spadek temperatury zmusza nas do wyciągnięcia ciepłych płaszczy, szalików, czapek… Proste zasady wyznaczają przebieg każdego dnia naszego życia.
Ale czy wstając rano wierzę w siebie? Wierzę, że to co zaplanowałem, uda mi się? Mam nadzieję, że wykonam to sumiennie, skutecznie i z przewidywanym efektem? Czy ufam sobie, że podejmowane w ciągu dnia zadania i wysiłek w nie wkładany będą owocne, przyniosą pożytek zarówno mnie, jak i otoczeniu? Czy jestem przekonany, że obrane przeze mnie cele, sposób życia, podejmowane decyzje są słuszne? Że zmierzam we właściwym kierunku? Deprecjonowanie siebie, wątpienie w siebie („mam uzasadnione wątpliwości…”), jak często ta postawa występuje pośród nas?
„Nigdy nie występuj przeciwko sobie” – ile razy w życiu mówiłeś: to mi się nie uda, to nie wyjdzie, nie dam sobie rady… Uwierzyć w siebie – jakże jest to trudne dla nas chrześcijan, kiedy powtarza się nam, że mamy zapomnieć o samych sobie. Gdzie znaleźć rozwiązanie?
Jednak Biblia stwierdza: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” (1 Kor 3, 16) i „Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?” (1 Kor 6, 19). Duch Święty mieszka w nas, więc gdzie on jest? Gdzie ma mieć mieszkanie, jeśli nie wierzę w siebie, nie podejmuję wyzwania sprostania życiowym problemom i dylematom na miarę własnych możliwości, wyposażony w tę wiedzę i mądrość, którą daje nam obcowanie z Duchem Świętym każdego dnia?
W Księdze Przysłów autor stwierdza, iż jak człowiek myśli w swym sercu, takim się staje (Prz 23, 7). Zacznij być tym, do czego cię przeznaczono, do czego zostałeś powołany. Twoja intuicja, serce, psychika czy umysł powiedzą Ci czy właściwie postępujesz. „Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2, 19). Czy jest to niezdrowy egoizm? Żadną miarą. To wypełnianie treścią wiary naszego codziennego życia. Wiara nie jest na świętych obrazkach, tylko i jedynie w kościele. Wiarę przeżywamy na co dzień, w zetknięciu z każdym najdrobniejszym problemem naszego funkcjonowania. Jeśli nie ona decyduje o każdym naszym kroku, to co zamiast niej?
Czy jestem człowiekiem wiary? Pan Jezus mówi do nas: „Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy” (Mk 9, 23). Każdego dnia bądź człowiekiem wiary. Nie zmarnuj życia na niepotrzebne wątpienie, ponieważ to Bóg postawił Cię w tym miejscu i czasie, abyś służył braciom. Uwierz w siebie.
Dr Monika Kornaszewska-Polak
DWA RÓŻNE ZACHOWANIA LUDZI
Ludzie są różni, mają odmienne charaktery i spojrzenie na wydarzenia w naszym bliższym i dalszym sąsiedztwie. A w dzisiejszym świecie gonitwy za pieniędzmi brakuje niejednokrotnie serca dla samotnych i starszych. Człowiek człowieka potrafi oszukać, pomówić, a także mu zazdrościć. Tę patologię widać coraz częściej w rodzinach. Zazdrość, skłócenie i brak podania ręki osobie słabszej występuje między małżonkami, rodzeństwem i rodziną. Znane są liczne przypadki takiego postępowania. Przysłowie mówi, że „człowiek człowiekowi jest wilkiem”. I dlatego ludzi niedobrych należy omijać, a jeśli to jest w rodzinie, co wtedy? Rozpacz i smutek, a dla drugich zadowolenie i radość.
Przykłady z życia wzięte
A co ludzie powiedzą? To słowa osoby słabszej, ale z sercem i życzliwością. Natomiast powiedzenie: a niech sobie mówią, mnie to nie obchodzi - to słowa ludzi niedobrych, może z kompleksami, umiejących dokuczać i poniżać innych.
Przykładów jest wiele. Ale na początek anegdota z osiołkiem. „Pewne dwie starsze osoby – on i ona prowadzą osiołka, a ludzie mówią, zamiast siedzieć na osiołku, bo ich bolą nogi, oni idą; wtedy, aby nie było niezadowolenia obserwujących, na osiołku siedzi mężczyzna, a niewiasta prowadzi osiołka i wtedy też widać niezadowolenie obserwujących ludzi. Po czasie aby zadowolić obserwatorów właściciele osiołka – on i ona zabrali na osiołka chłopca, a ludzie znów mówią: dziecko siedzi, ma dobre nogi, zamiast niego na osiołku winna siedzieć kobieta”.
A co na to powiedzą
Pewna starsza i samotna niewiasta jest źle traktowana przez zięcia oraz pod jego wpływem przez własną córkę. W trosce o swoja mamę, która była w ciężkiej sytuacji domowej przerwała naukę w szkole średniej i z własnej woli w wieku 18 lat wyszła za mąż za bogatego jak na owe czasy (ponad 60 lat temu) mężczyznę. Doznała ciężkiego życia, poniewierania ze strony teściów, z obojętnością męża. Dziś po latach wspomina tamte dawne czasy, kiedy dla poprawy bytu materialnego rodziców z dobrego serca zwłaszcza dla swojej mamy oddała dom wkrótce o zamążpójściu. Jej mąż zmarł przedwcześnie, zmarli rodzice i teściowie. Pamięta słowa mamy: gdy umrę, dbaj o groby dziadków i ona jedynie (z licznej rodziny rodziców jej mamy) spełnia ten obowiązek z dużym szacunkiem, mimo że są to groby sprzed 80 lat, a w dbaniu o groby nikt nie chce jej pomóc (zięć, córka, wnukowie?) Bo gdyby zaniedbała opiekę nad grobami, to co ludzie powiedzą. I tu uwaga: nie martwią się tym problemem pozostali członkowie rodziny!
Ta samotna starsza osoba mieszka w „domku pustelnika”, bez niezbędnych środków higienicznych..., a przynależne do niej dwie izby w budynku mieszkalnym murowanym są od ponad pół roku w remoncie i też bez łazienki, ogrzewania itd. Pieczę nad tym remontem sprawuje zięć. Potrafi jedynie pomawiać swoją teściową i dąży do jej ubezwłasnowolnienia. Ona jest cicha i pokorna, religijna, on - ateista. Niestety, w tak opisanych warunkach ona mieszka już od wiosny. Gdyby chciała opuścić to „dobro”, obawia się, bo co ludzie powiedzą! Przyzwyczaiła się do tych warunków życia.
A inny przykład związany ze złym rozumieniem powiedzenia, „a co ludzie powiedzą”, to historia z ostatnich pięciu lat. Małżonkowie mieszkający z chorą córką (na depresję) byli skłóceni, on awanturnik dokuczał żonie i córce. Córka nakłaniała mamę, by opuściły ten dom niezgody, awantur, a może i bijatyk. Ona zgłasza jego postępowanie na policję. W domu były ciągłe awantury, nawet rękoczyny. Córka z powodu ojca nadużywającego alkoholu cierpiała, proponowała mamie, by opuścić ten dom i zmienić miejsce zamieszkania. Niestety, matce było tak dobrze, bała się usamodzielnić. Minęły miesiące a nawet lata – matka dewotka zaniedbała córkę, wyjeżdżała, by odwiedzać kościoły niekatolickie. Nie pomogły ponaglenia opieki społecznej o ratunek dla córki. Kiedy matka powróciła z jednej z wędrówek, córka już nie żyła, prawdopodobnie odebrała sobie życie. Pamiętnik córki z jej notatkami matka włożyła do trumny. Po czasie zmarła matka, a następnie ojciec pijak i awanturnik. I to jest przykład na obojętność wobec trudnych warunków stworzonych przez członka rodziny. Być może ta matka zastanawiała się się nad tym – gdyby opuściła dom wraz z córką, to co ludzie powiedzą? A nie myślała o tym, co ludzie mówią!
Co o tym mówią
Nad tym nie zastanawia się wielu ludzi maltretowanych i maltretujących. Dokuczają, pomawiają, na ogół są bezkarni, bo nikt o zadawanym im cierpieniu nie mówi głośno. To twarde charaktery. To są ludzie obłudni, nadużywający alkoholu. Ich nie interesuje, co ludzie mówią o ich postępkach. I tak było, a może nadal trwa z niewiastę (chorą, po udarze), że zięć wymaga, a wręcz nakazuje jej trudne prace w ogrodzie, który jemu oraz jego najbliższej rodzinie daje plon. Mało, on od niej domaga się, a może żąda pieniędzy z jej emerytury. Ona cicha i posłuszna znosi z pokorą upokorzenia. Tak jak w przypadku męża awanturnika i pijaka to i on nie zastanawia się nad tym, co ludzie mówią. Wniosek końcowy
Te i podobne zachowania ludzi należy nagłaśniać i mówić o tym każdego dnia. Takie bezkarne powiedzenie – co ludzie mówią, a mnie to nie interesuje, winno być nagłaśniane przede wszystkim przez Kościół. Bo ci niedobrzy ludzie to na ogół ateiści, pijacy. Obudźmy się wszyscy i wytoczmy walkę z patologią. Może te i inne podobne wydarzenia będą przytaczać księża podczas swoich homilii niedzielnych i nie tylko. Wspólnymi siłami w walce ze złymi ludźmi.
Bolesław Ciepiela
KOMENDA POWIATOWA POLICJI w BĘDZINIE
42-500 Będzin ul. Bema 1
Ciszą cmentarną ukołysani,
z dala od życia i znoju,
dobiwszy wreszcie cichej przystani,
odpoczywają w pokoju.
E. Daniszewska „Zaduszki” (fragment)
Listopad to miesiąc który kojarzy się nam z uroczystościami Wszystkich Świętych, z Dniem Zadusznym. W nadchodzących dniach wielu z nas w ciszy i zadumie odwiedzi groby bliskich, przyjaciół, znajomych, tych wszystkich którzy "poprzedzili nas w drodze do wieczności".
Są jednak osoby, które w zbliżającym się okresie, chcą wykorzystać nasze roztargnienie i brak uwagi, jako okazję do kradzieży. Dlatego kierując się troską o bezpieczeństwo mieszkańców naszego powiatu apelujemy do wszystkich o zachowanie szczególnej uwagi i stosowania się do poniższych rad:
- wybierając się na cmentarze nie zabieramy ze sobą większych kwot pieniędzy, biżuterii czy wartościowych dokumentów. Jeśli już ktoś zdecyduje się jednak na zabranie ze sobą takich przedmiotów czy pieniędzy, nie trzymamy ich w łatwo dostępnej torebce, czy saszetce. Złodzieje szczególnie często wykorzystują tłok.
- na terenie cmentarzy "kieszonkowcy" obserwują osoby pozostawiające koło nagrobków torebki i oddalające się w celu nabrania wody dla roślin. Ta chwila wystarczy, aby dokonać kradzieży. Dlatego też, gdy chociażby na chwilę oddalacie się Państwo - zabierajcie ze sobą swoją własność. Jeżeli odwiedzamy cmentarz wspólnie z rodziną, pozostawione rzeczy powierzamy opiece jednej z tych osób.
- apelujemy również, aby w samochodach w miejscach widocznych nie pozostawiać wartościowych przedmiotów, może to sprowokować sprawców do dokonania włamania do pojazdów,
Mając również na uwadze zwiększony ruch w okolicach cmentarzy apelujemy o:
- zwracanie szczególnej uwagi na znaki drogowe, w tych dniach w wielu miejscach pojawią się nowe oznaczenia,
- w przypadku gdy w rejonie cmentarza ruchem kierować będą policjanci należy w pierwszej kolejności stosować się do ich poleceń,
- NIEDOPUSZCZALNE jest wsiadanie za kierownicę po alkoholu!, kierowcy powinni liczyć się ze wzmożonymi kontrolami trzeźwości
Zwracamy się również do pieszych aby korzystali z chodników, a w wypadku ich braku z poboczy. Przed wejściem na jezdnie powinni zachować szczególną ostrożność i przechodzić tylko w miejscach do tego wyznaczonych.
Mamy nadzieję, że przedstawione rady i wskazówki spowodują, iż to ważne dla wielu z nas święto przeminie w sposób bezpieczny.
ZMARLI
- Irena Smółka
Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny i rocznice urodzin oraz rocznice zawarcia sakramentu małżeństwa, życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask i wstawiennictwa św. Patronów
Życzy Redakcja NK