Nasz Kościół, nr 412 (15.10.2017r)
- Utworzono: poniedziałek, 16, październik 2017 19:27
ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM
Słowa Ewangelii według świętego Mateusza:
Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę: woły i tuczne zwierzęta pobite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę! Lecz oni zlekceważyli to i poszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy [ich], pozabijali. Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić. Wtedy rzekł swoim sługom: Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala zapełniła się biesiadnikami. Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka, nie ubranego w strój weselny. Rzekł do niego: Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając stroju weselnego? Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych.
Słowo Boże, które dziś usłyszymy, porównuje bliskie obcowanie człowieka z Bogiem do wybornej uczty. To sam Bóg ją dla nas przyrządza, zastawia stół, zaprasza. Jeśli lubimy biesiadować z przyjaciółmi, możemy domyślić się, jak wielką radością będzie to ucztowanie z Bogiem. Dziś, w dniu Pańskim, Jezus gromadzi nas wokół swojego stołu, by dać nam przedsmak wspólnego przebywania z Nim w niebie. Módlmy się, abyśmy nigdy nie wzgardzili ucztą Godów Baranka i aby grzech nie zamknął nam drogi do uczestnictwa w niej.
Małgorzata Durnowska
HISTORYCZNA TABLICZKA
Kapliczka upamiętnia Tadeusza Kościuszkę (1746–1817). Z tablicy umieszczonej na jej froncie można domniemywać, iż obiekt powstał w 1917 roku, w setną rocznicę jego śmierci. W 1947 roku kapliczkę odnowił Związek Weteranów Powstań Śląskich.
Począwszy od Święta Trzech Króli aż do końca marca 1917 r. Grodziec i okolice nawiedziła wyjątkowo mroźna zima. Spowodowało to m.in. opóźnienie corocznych prac w polu o ponad miesiąc. Do tego doszły wysokie ceny artykułów żywnościowych oraz masowy wywóz węgla przez Niemców z grodzieckich kopalń.
W tym samym roku (w październiku) zorganizowano we wsi uroczysty pochód „religijno – narodowy”, który skierował się do miejsca, gdzie miała zostać wybudowana kapliczka pod wezwaniem św. Judy Tadeusza Apostoła. Do dnia dzisiejszego upamiętnia ona osobę Tadeusza Kościuszki. Czas uroczystości nie był przypadkowy. Mijało wówczas sto lat od śmierci bohatera narodowego. Wspomniana kapliczka w 1949 r. została odnowiona przez Związek Weteranów Powstań Śląskich. Znajduje się na drodze z Grodźca do Wojkowic Komornych.
W niedzielę przypada 200 rocznica śmierci i 100 rocznica powstania kapliczki.
ZAMYŚLENIA
Posłuchajcie jak to było, chodźcie ze mną na polanę w polskim lesie tysiąc lat temu i zobaczcie jak Bolesław Chrobry stare będzie wyrywał i robił miejsce dla nowego.
"Polana w połowie zawalona ludem. Była mała, krągła, w środku stał święty dąb...Bolesław nadchodził zamaszystym krokiem, twarz miał czerwoną , szeroką. Za nim kupa wojów, wszyscy w zbrojach z mieczami, bez szłomów.
Bolko przeciął polanę , minął dąb nie uczciwszy go szedł dalej. Wprost na tłum.Rozsunęli się na strony, dali mu miejsce.. -Bywajcie w zdrowiu ludzie wolne Ociec mój , wielki książę Mieszka oddał ten kraj Jezu Krystu. Słyszeliście?
Przykazałem: dęby święte ciąć jiże próchno są, zgnilizna, złe.
Zamarli.
Nie spuścili zeń oczu. Serca przestały bić, strach zdusił , niebo się zwaliło... Drwale zbliżyli się, stuknęli… Wyjęli piłę, obłupali korę toporami… Nagle dąb zadrżał.... chwycili grube drągi… Trzasło topory weszły… Bolko zbliżył się do zwalonego dębu, kopnął go, krzyknął, pasja grała mu w gardle… Pociąć, porąbać a spalić! Słyszycie?
-Wola moja.
Drwale nieśli wielgi-wielgachny krzyż, by dąb; uginali się pod ciężarem. Ułożyli przed kikutem dębowym, wcisnęli stępkę w szparę pnia… wbili w szczelinę… pień chwycił podstawę krzyża mocno by zębami.
W dzikim popłochu trzęsły się serca ludzkie.
Szło Nowe."
tak to widział Antoni Gołubiew w swej książce opisał i przeczytać warto mimo, iż dużo czytania a teraz czyta się mało. Ale przecież warto.
Grzegorz Pieńkowski
ŻYCZENIA
Kochanym córkom- Anastazji i Katarzynie z okazji kolejnych urodzin- życzymy pogodnych i cudownych dni, wiary w siebie, nadziei w sercu. Niech Pan Bóg dodaje Wam sił, a Matka Boża zawsze ma Was w swej opiece. Wasze św. Patronki niech prowadzą dobrą drogą życia.
Rodzice
„Niechaj los tobie sprzyja, niosąc powodzenie, idź przez życie z dobrocią w sercu, otoczona ludźmi których kochasz, silna poczuciem bezpieczeństwa i szczęścia, niech każdy obrót kalejdoskopu życia przynosi Ci radość. Niech mają Cię w nieustającej opiece Twoja Patronka i Matka Boża”.
Tego życzą Jadwidze Wieczorek mąż oraz córki z rodzinami.
OCHRZCZENI
- Emma Anna ADAMUS
- Lena Justyna MATUSIAK
ZMARLI
- Leon MIKOŚ
- Janina WYGAŚ
- Jadwiga WIERUCKA
- Stanisław HOFMAN
- Józef STELMACH
- Wiesława PIEKARCZYK