Nasz Kościół, nr 172 (10.03.2013r)
- Utworzono: niedziela, 10, marzec 2013 22:16
ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM
Słowa Ewangelii według świętego Łukasza:
W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie. Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem. Lecz ojciec rzekł do swoich sług: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. I zaczęli się bawić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego. Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę. Lecz on mu odpowiedział: Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął a odnalazł się.
„Oto wszystko stało się nowe”, więc „trzeba się weselić i cieszyć”. Dzisiaj liturgia Kościoła zaprasza nas do radości. To, co było umarłe, ożyło. Nie spodziewaliśmy się, że jesteśmy zdolni do dobra, do współczucia, zrozumienia drugiego człowieka. Nie wierzyliśmy, że umiemy płakać i śmiać się dla kogoś. Ta zmiana zaskakuje nas samych. Takie są owoce pokuty i nawrócenia. Wielkanoc już nadchodzi. Prawdziwie nowe życie jest już blisko.
Wojciech Czwichocki OP
WCIĄŻ TE SAME GRZECHY...
O czym może mówić fakt powtarzania się tych samych grzechów? Myślę, że wskazówek trzeba szukać w sferze psychologicznej oraz w realiach życia. I od razu wyraźnie podkreślam: nie chodzi o jakieś psychologizowanie, lecz o pokorne uznanie złożoności ludzkiego bytu i wzajemnego, skomplikowanego oddziaływania na siebie różnych jego aspektów.
Czasami zdarza się, że regularne, na przykład comiesięczne przystępowanie do sakramentu spowiedzi grzęźnie w martwym punkcie. Otóż człowiek zauważa, że spowiada się wciąż z tych samych grzechów. Ma dobrą wolę, widzi swoje grzechy, żałuje za nie, postanawia się poprawić. A tutaj nic. Za każdym razem to samo. Rzadko pojawia się jakiś nowy grzech. Rzadko też jakiś grzech odpada z comiesięcznego repertuaru, a jeśli odpada, to zaraz następnym razem znowu powraca. Taki stan rzeczy może powodować frustrację: czyżby nic się nie zmieniało w moim życiu duchowym? Czyżby nie stać mnie było na nawrócenie, odrzucenie grzechów? Czyżbym był aż tak moralnie zdeprawowany? A może po prostu jestem do niczego?
Powód do ucieszenia się?
Najpierw, paradoksalnie, warto się ucieszyć! Jeśli zazwyczaj dobrze przygotowujemy się do spowiedzi, to pojawianie się wciąż tych samych grzechów może oznaczać, że w jakiś sposób udało nam się opanować całą masę zła w naszym życiu. Fakt, że ich nie przybywa, jest dobrym znakiem. Oczywiście, zawsze można się oskarżać, że wielu grzechów nie zauważam. I tak pewnie jest. Ale jeśli sumienie nam nie wyrzuca niczego nowego, jeśli mimo dobrego rachunku sumienia nic nie możemy sobie ponad to, co zazwyczaj zarzucić, to trudno zmuszać się do poczucia winy za jakieś wymyślone zło, wynajdywać grzechy tylko po to, by powiedzieć coś innego niż zawsze. Na pewno warto zadbać o formację sumienia. Tego nigdy za dużo, zwłaszcza dzisiaj, gdy sumienie jest tak zagłuszane i zniekształcane. Dobrym sposobem jest ciągłe powracanie do medytowania Jezusowego Kazania na górze, lektura Katechizmu Kościoła Katolickiego, w końcu regularne spotkania w ramach tak czy inaczej rozumianego kierownictwa duchowego.
Psychologia i grzech
O czym może mówić fakt powtarzania się tych samych grzechów? Myślę, że wskazówek trzeba szukać w sferze psychologicznej oraz w realiach życia. I od razu wyraźnie podkreślam: nie chodzi o jakieś psychologizowanie, lecz o pokorne uznanie złożoności ludzkiego bytu i wzajemnego, skomplikowanego oddziaływania na siebie różnych jego aspektów. Podporą dla naszych grzechów mogą być nierozwiązane problemy psychologiczne. Przykładowo, matka spowiada się z tego, że ciągle jej się zdarza wybuchać i krzyczeć na dzieci. Po chwili rozmowy okazuje się, że czuje się ona całkowicie sama w swoim staraniu o dom, w zmaganiu z chorobami, niedostatkiem pieniędzy... Mąż jest daleki, nieobecny i nie potrafi wesprzeć. Tak naprawdę nie chodzi o kwestię moralną, lecz o wyrażenie wołania: Jestem bezradna! Nie daję sobie rady! Właściwe działanie, które być może doprowadziłoby do uwolnienia się od grzechu słownej czy fizycznej przemocy wobec dzieci, polega na zauważeniu i podjęciu problemów relacji małżeńskich. Być może kwestią do podjęcia byłaby także praca nad własnymi uczuciami, uczenie się dostrzegania i nazywania uczuć oraz właściwego ich wyrażania. Pomocna mogłaby być wizyta w poradni małżeńskiej czy rodzinnej, szukanie rady u psychologa lub udział w sesji rekolekcyjnej o uczuciach.
Styl życia
Podobnie, podporą dla grzechów mogą być różne realia naszego życia. Przykładowo, ktoś wciąż wyznaje grzech polegający na tym, że się nie modli. Po paru pytaniach okazuje się jednak, że sytuacja domowa nie sprzyja modlitwie: małe mieszkanie, kilkuosobowa rodzina, brak własnego miejsca, brak ciszy i spokoju. Żeby móc się codziennie modlić, konieczna jest intymność, jakieś miejsce, które będzie moje, osobista przestrzeń i czas dla siebie. Posiadanie takiego miejsca bardzo podtrzymuje regularność modlitwy i wspiera jej rozwój. Ktoś inny dodatkowo jeszcze frustruje się, bo wie, że ma czasem wolne chwile, ale wtedy, zamiast się modlić, przeznacza je na gapienie się na głupie filmy. Dalsza rozmowa pokazuje, że wciąż jest zmęczony, bo dużo pracuje. Jeżeli życie dzieli się na pracę i modlitwę, to na pewno modlitwa przegra. Konieczny jest jeszcze czas na odpoczynek. Dopiero gdy znajdę czas dla siebie, kiedy mogę się odprężyć, zrelaksować, zrobić coś, co lubię, dopiero wtedy może pojawić się przestrzeń do modlitwy. W przeciwnym wypadku organizm, nasze ciało i psychika będą automatycznie kradły czas, by odpocząć, “zresetować się”, i każda nasza próba modlitwy będzie rozbijała się o sen, rozproszenia i zniechęcenie.
Grzechy zaniedbania
Powstawanie z grzechów nieraz wymaga pracy na innych frontach, całkiem luźno związanych z moralnością i relacją do Boga. Często nie jesteśmy źli, aż tak grzeszni czy niemoralni, jak może o sobie myślimy. Po prostu nie radzimy sobie z niektórymi sprawami życia, nieraz dlatego, że nagromadziło się wiele zaniedbań. A to sprawia, że stajemy się podatni na popełnianie pewnych grzechów, które w konkretnych przypadkach często są w istocie słabościami, ułomnościami, wynikają z naszej kruchości i niejednokrotnie są mimowolne – po prostu się przytrafiają. Warto sobie uświadomić wtedy ich głębsze przyczyny, to co je ułatwia i prowokuje. Gdy to zrobimy, stajemy się wtedy moralnie odpowiedzialni za poszukiwanie możliwości wyeliminowania tych przyczyn. A wtedy nasze zaniedbania w tym względzie winniśmy rozpatrywać w kategoriach grzechu.
Jacek Poznański SJ
REKOLEKCJE WIELKOPOSTNE
Niedziela, 17 marca 2013
- Godz. 7.00 – Msza św. z nauką
- Godz. 9.30 – Msza św. z nauką
- Godz. 11.00 – Msza św. z nauką
- Godz. 15.30 – Msza św. z nauką (na cmentarzu)
- Godz. 16.30 – Gorzkie Żale z kazaniem pasyjnym
- Godz. 17.00 – Msza św. z nauką
- Godz.19.00 – Droga Krzyżowa w Gródkowie
Poniedziałek, 18 marca 2013
- Godz. 8.00 – Msza św. z nauką
- Godz. 9.30 – nabożeństwo i nauka dla młodzieży z Gimnazjum
- Godz. 11.00 – nabożeństwo i nauka dla uczniów ze Szkoły Podstawowej klasy IV-VI
- Godz. 12.30 – nabożeństwo i nauka dla uczniów ze Szkoły Podstawowej klasy I-III
- Godz. 18.00 – Msza św. z nauką
- Godz. 19.30 – Msza św. z nauką
- Godz. 20.30 – Konferencja o zagrożeniach duchowych (cz. 1). Apel Jasnogórski
Wtorek, 19 marca 2013
- Godz. 8.00 – Msza św. z nauką
- Godz. 9.30 – nabożeństwo i nauka dla młodzieży z Gimnazjum
- Godz. 11.00 – nabożeństwo i nauka dla uczniów ze Szkoły Podstawowej klasy IV-VI
- Godz. 12.30 – nabożeństwo i nauka dla uczniów ze Szkoły Podstawowej klasy I-III
- Godz. 18.00 – Msza św. z nauką
- Godz. 19.30 – Msza św. z nauką
- Godz. 20.30 – Konferencja o zagrożeniach duchowych (cz. 2). Apel Jasnogórski
Środa, 20 marca 2013
- Godz. 8.00 – Msza św. z nauką
- Godz. 9.30 – Msza św. z nauką dla młodzieży z Gimnazjum
- Godz. 11.00 – Msza św. z nauką dla ze Szkoły Podstawowej klasy IV-VI
- Godz. 12.30 – Msza św. z nauką dla ze Szkoły Podstawowej klasy I-III
- Godz. 16.00 – Msza św. dla chorych z namaszczeniem i błogosławieństwo Lurdzkie
- Godz. 18.00 – Msza św. z nauką
- Godz. 19.30 – Msza św. z nauką Modlitwa o uzdrowienie
Spowiedź w środę w godzinach: 7.30-11.30 i 15.30-19.30
INFORMACJE
Zmarli:
- Irena Szadurska
- Henryk Stankowski
- Zofia Sojka
Ochrzczeni:
- Jakub Dominik Czurłowski
ŻYCZENIA
Pani Krystynie Stachurka z okazji imienin życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Najświętszej Maryi Panny, wstawiennictwa św. Patronów, zdrowia, spełnienia marzeń, realizacji zamierzonych planów i dziękujemy za ogromne zaangażowanie dla naszej parafii i kościoła.
Życzy Redakcja „NK”
Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny i rocznice urodzin oraz rocznice zawarcia sakramentu małżeństwa, życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask i wstawiennictwa św. Patronów
Życzy Redakcja „NK”