Nasz Kościół, nr 740 (02.07.2023r)

ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza:

Jezus powiedział do apostołów: Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka, jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego, jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody.

 

KOMENTARZ DO EWANGELII

„Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien” – powiedział Jezus (Mt 10,37).

Słowa te przejmują dreszczem. Przecież nie mógł ich wypowiedzieć człowiek. Tak mógł mówić tylko Bóg.

Bóg nie jest ponad. Jest wszędzie, z każdej strony. Tak zupełnie inny, że nie można miłości do Niego porównać z największą nawet miłością do człowieka. Jest innym wymiarem. To, co po ludzku najważniejsze, w Jego świetle jest stale jeszcze niepełne.

Czy można kochać rodziców więcej niż Boga? Przecież to tylko dzięki Niemu stali się naszymi rodzicami, dzięki Niemu żyją, dzięki Niemu możemy się spotkać z nimi po śmierci jak po zwykłym rozstaniu, ale z jeszcze większym wzruszeniem.

ks. Jan Twardowski

 

PIĘKNA ANNABELL LEE

W romantycznej literaturze amerykańskiej zaistniała piękna Annabel Lee. Jej postać, raczej mityczna, zapisana została w maju 1849 r. w wierszu Edgara Allana Poe (1809-1849), dla którego wiersz stał się testamentem jego życia. Wiersz był porównywany wręcz do opery „Nabucco” Giuseppe Verdiego, czy „Requiem” W. A. Mozarta. Samo ujęcie światowej romantyczności w ujęciu literackim nie jest tutaj rzeczą najważniejszą. Niektórzy literaci podkreślają, że dla literatury amerykańskiej Annabel Lee jest tym samym, co wiersz „Romantyczność” Adama Mickiewicza – program ideowy polskiego romantyzmu. Ostatnie słowa wiersza Edgara Allana Poe, ukazujące miłość ponadczasową, przekierowują znaczenie wiersza według współczesnych norm medycznych z dziedziny seksuologii. „I co noc w snów bieli, wśród srebrnej topieli, spoczywam z nią razem na zimnej pościeli, tam w jej królestwie nad mórz pianą, tam w jej mogile pod mórz pianą...”. W wierszu autor starał się ukazać nekrofilię jako wyraz pięknej miłości żyjącego jeszcze autora wiersza, czyli mężczyzny do zmarłej już kobiety (nowe zdefiniowanie pojęcia medycznego), co jednak dla wielu recenzentów do dzisiaj stanowi sprawę wręcz bulwersującą. Edgar Allan Poe uważał, że cmentarze są tylko dla żywych, by się tam mogli pokazać, by mogli posprzątać grób i postawić przepiękny znicz. Zmarli nie podziękują nam za kwiaty według amerykańskiego autora, nie podziękują nam za mowę pogrzebową, czy za piękną trumnę lub urnę. To jest nadal tylko dla żywych. Ciało leżące w trumnie pozostanie w tym miejscu jeszcze tylko przez chwilę, aż zamieni się w krótkim czasie w proch. To żyjący wierzą w rzeczy nadprzyrodzone i tego zmarłego widzą tylko w dobrych barwach, zapominając jakże często o jego ciele. Tylko w Kościele pozostał jeszcze kult relikwii, czyli kult ciała osoby zmarłej. Ten kult nie jest przecież tożsamy z poglądami Edgara Allana Poe.

W poznańskiej literaturze lat 1887-1924 pominięto wątek nekrofilii w kontekście postaci Annabel Lee. Uważano bowiem, że w utworze ukazana została historia rzekomo z postacią pastora metodystów, który już w nowym obrządku mormonów amerykańskich zawrzeć miał ślub z przepiękną Annabel Lee. Głównym celem takiego przedstawienia sprawy miała być religijna obłuda wśród wielu ówczesnych Amerykanów.

Kazimierz Taczanowski

 

PATRON DNIA

Święty Bernardyn Realino, prezbiter urodził się w Carpi koło Ferrary 1 grudnia 1530 r. Po studiach podstawowych udał się na medycynę do Modeny i do Bolonii. Potem rozpoczął naukę prawa, zdobywając doktorat. Bernardyn został burmistrzem Felizzano, a potem Cassine. Był równocześnie osobistym doradcą namiestnika Neapolu. W Neapolu zetknął się z jezuitami. Pewnej nocy zjawiła mu się Matka Boża z Dzieciątkiem na ręku i poleciła mu, by wstąpił do tej rodziny zakonnej. Złożył więc prośbę o przyjęcie. Miał wtedy 34 lata. Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 1567. Musiał wyróżniać się niezwykłą świętością, skoro przełożeni powierzyli mu urząd mistrza nowicjatu i ojca duchownego młodych adeptów zakonu. W roku 1574 przełożeni wysłali Bernardyna do miasta Lecce, położonego na południowym cyplu Apulii, dla otwarcia tam nowej placówki. Pozostał już tam do końca życia, przez 42 lata, w charakterze rektora, kaznodziei i spowiednika. Bernardyn wyróżniał się pokorą. Mimo że znał medycynę i miał podwójny doktorat, mimo zajmowanych stanowisk, prosił generała Towarzystwa Jezusowego o przyjęcie go nie na kapłana, ale na zwykłego brata. Kapłaństwo przyjął jedynie z posłuszeństwa. Bóg obdarzył go także darem wysokiej kontemplacji, ekstaz i proroctwa. Pod koniec życia Bernardyn bardzo cierpiał. Trzy lata przed śmiercią utracił wzrok. Zmarł 2 lipca 1616 r.

 

ROZWAŻANIA DO CZYTAŃ

Kto nie miłuje Jezusa ponad wszystko, nie może być Jego uczniem. Kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być Jego uczniem. Kto nie straci swojego życia dla Niego, nie może być Jego uczniem. On nabył nas swoją Krwią na własność. Nie należymy już do siebie, ale w życiu i w śmierci należymy do Jezusa, naszego jedynego Pana. Dla nas żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk.

Marek Ristau

 

OCHRZCZENI

  • Igor ŚMIAŁKOWSKI

 

ZMARLI

  • Paweł GRZMILAS

 

 

Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny i rocznice urodzin oraz rocznice zawarcia sakramentu małżeństwa, życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask i wstawiennictwa św. Patronów

Życzy Redakcja NK

 

 

Redakcja: Ks. Piotr Pilśniak Grzegorz Pieńkowski, Jadwiga i Jerzy Wieczorek

E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

tel. +48 32 267 35 36; + 48 883 159 522

Życzenia, artkuły oraz wiersze można przysyłać pocztą elektroniczną na adres NK.

Redakcja zastrzega sobie prawo wprowadzenia korekty nadesłanych tekstów.

Nr konta parafii: 42 2490 0005 0000 4500 3360 5563

"Uzdrówcie rany przeszłości miłością. Niech wspólne cierpienie nie prowadzi do rozłamu, ale niech spowoduje cud pojednania"