Nasz Kościół, nr 726 (26.03.2023r)
- Utworzono: poniedziałek, 27, marzec 2023 08:53
ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM
Słowa Ewangelii według świętego Jana:
Siostry Łazarza posłały do Jezusa wiadomość: "Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz". Jezus, usłyszawszy to, rzekł: "Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą". A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza. Gdy posłyszał o jego chorobie, pozostał przez dwa dni tam, gdzie przebywał. Dopiero potem powiedział do swoich uczniów: "Chodźmy znów do Judei". Kiedy Jezus tam przybył, zastał Łazarza już od czterech dni spoczywającego w grobie. Kiedy więc Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Marta więc rzekła do Jezusa: "Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga". Rzekł do niej Jezus: "Brat twój zmartwychwstanie". Marta Mu odrzekła: "Wiem, że powstanie z martwych w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym". Powiedział do niej Jezus: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?" Odpowiedziała Mu: "Tak, Panie! Ja mocno wierzę, że Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat". Jezus wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: "Gdzie go położyliście?" Odpowiedzieli Mu: "Panie, chodź i zobacz!" Jezus zapłakał. Żydzi więc mówili: "Oto jak go miłował!" Niektórzy zaś z nich powiedzieli: "Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?" A Jezus, ponownie okazując głębokie wzruszenie, przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień. Jezus powiedział: "Usuńcie kamień!" Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: "Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie". Jezus rzekł do niej: "Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?" Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: "Ojcze, dziękuję Ci, że Mnie wysłuchałeś. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie tłum to powiedziałem, aby uwierzyli, że Ty Mnie posłałeś". To powiedziawszy, zawołał donośnym głosem: "Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!" I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce przewiązane opaskami, a twarz jego była owinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: "Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić". Wielu zatem spośród Żydów przybyłych do Marii, ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego.
PODRÓŻ PRZEZ WIELKI POST
Druga niedziela Wielkiego Postu. Przemienienie na górze Tabor. Słyszeliśmy Ewangelię o przemienieniu Jezusa. Świadkami są Piotr, Jakub i Jan. Jezus ujawnia im, że jest Bogiem. Przemiana to główny motyw całego Wielkiego Postu. Przemiana serca człowieka, aby nie było kamienne, lecz stało się sercem z ciała. Chrześcijaństwo jest religią ludzi przemienionych, ale także zmieniających się – przemieniających się na co dzień. Czy sami potrafimy odmienić siebie, swój los, swoje pogmatwane sprawy?
Jezus przemienia się na oczach swoich uczniów. Nie jest to jednak jedyne przemienienie. Drugie przemienienie dokonało się poprzez zmartwychwstanie. Chrystus zarówno na górze Tabor, jak i po zmartwychwstaniu pojawia się uczniom jako przemieniony, pełen światła. Tu przychodzi zrozumienie, że w tych ranach jest nasze zdrowie. Wielki Post to czas przygotowania do Paschy, czas do odnowienia wiary w możliwość głębokiej przemiany. Rany mogą zostać uleczone, a człowiek dzięki mocy Bożej może zostać przemieniony.
Trzecia niedziela Wielkiego Postu. Jezus i Samarytanka spotykają się przy studni Jakubowej. „Trzeba mu było przejść przez Samarię” – Jezus wie, że ma przejść przez Samarię, choć Żydzi woleli nadłożyć drogi i ją ominąć. Jednak Jezus wie, że tam ktoś na Niego czeka. Jest ktoś w Samarii, kto bardzo potrzebuje pomocy w rozwiązaniu trudnych problemów życiowych. Ten ktoś jest mało poważany przez innych (może też przez samego siebie), a jednak Jezusowi zależy na spotkaniu z nią – Samarytanką. Jezus mówi do Samarytanki: „Daj mi pić”.
Zaintrygował ją i zaciekawił, kobieta wchodzi więc w dialog. „Daj mi tej wody żywej, abym więcej nie pragnęła” – odpowiada Samarytanka. Bóg sam chce nam tę miłość ofiarować. Już dziś jesteś kochany/kochana, nie potrzebujesz specjalnie sobie zasłużyć na tę miłość. Już dziś „kiedy jesteśmy jeszcze grzesznikami” Jezus Chrystus ofiarowuje siebie za nas na krzyżu, za nasze grzechy. Jest to miłość darmo dana, bezwarunkowa, nie musisz jej poszukiwać, bo jest na wyciągnięcie dłoni. Nie musisz wysilać się, aby ją mieć. Wystarczy akceptacja, przyjęcie tej miłości, jej zrozumienie. Przyjęcie tego daru od Jezusa daje sercu pokój. Samarytanka odzyskuje wiarę, odzyskuje siłę wewnętrzną. Biegnie do miasta i mówi innym o Mesjaszu, którego zobaczyła. Dokonała się w niej przemiana, a dzięki niej wielu Samarytan się nawróciło i uwierzyło.
PRZEBACZYĆ. Gdy jesteśmy pokłóceni, gdy nie wybaczyliśmy sobie nawzajem, ciężko nam żyć i funkcjonować z takim obciążeniem. Jesteśmy źli na kogoś, obwiniamy go za różne rzeczy, mamy do kogoś pretensję, jesteśmy nadąsani, rozczarowani, rozgoryczeni. Niesiemy ten ciężki bagaż w przekonaniu naszej słusznej, „świętej” racji. Milczymy, jesteśmy smutni. Ciężko jest się odezwać, czekamy, aż druga osoba to zrobi. Bo dlaczego ja miałbym to zrobić? To ten drugi zawinił. Moje myśli wypełnia widok drzazgi w oku bliźniego.
Bez przebaczenia nie da się spokojnie budować przyszłości. To, co złe – należy uczyć się zostawiać za sobą. Przebaczenie uwalnia nasze serce od złości, ale przebaczenie nie zawsze jest łatwe. Czasem nawet w naszym myśleniu jest niemożliwe. Jak mógłbym mu przebaczyć, po tym, co mi zrobił/ powiedział? Nie przebacza się raz, czasem trzeba nawet kilka razy przebaczyć. To ile mam przebaczać? Przebaczenie uwalnia – nie tylko osobę, która wybacza zawinienie, ale także uwalnia winowajcę. Mamy podwójny sukces. Mimo to nie zawsze łatwo jest nam wybaczać. Nie zawsze robimy to od razu. A czy myślałeś o tym, aby za winowajcę się pomodlić? Oddać konflikt Panu Bogu? Zwrócić się do Niego o pomoc? Wysilić wyobraźnię choć na chwilę, że ten drugi człowiek, który uczynił nam jakąś krzywdę, być może miał jakiś powód, jakiś motyw, którego nie widzimy czy nie rozumiemy. Wybaczenie czyni nas wolnymi. Dzięki tej wolności możemy budować kolejne relacje.
Piąta niedziela Wielkiego Postu. Wskrzeszenie Łazarza. Jezus pyta Martę, siostrę zmarłego Łazarza: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?» (J 11, 25). Jaka jest twoja odpowiedź dzisiaj?
dr Monika Kornaszewska-Polak
KOMENTARZ DO EWANGELII
Cud trwa bardzo krótko, jednak nie można o nim zapomnieć. Łazarz został wskrzeszony z martwych. Tak jesteśmy wstrząśnięci tym cudem, że nie zwracamy uwagi na to, że Łazarz po pewnym czasie umarł. Podobno wskrzeszony młodzieniec z Naim po dwóch latach utopił się. Córka Jaira też musiała drugi raz umrzeć. Mam znajomą, która wymodliła matce powrót do zdrowia. Matka dawno już umarła, ale córka wciąż mówi o cudzie powrotu do zdrowia. Jeżeli Bóg obdarza kogoś cudem, to daje dwa wspaniałe podarunki. Pierwszy jest dla tego, kogo cud spotyka. Człowiek ten zobaczył obecność Boga w swoim życiu. Przeżyć taką chwilę to zapomnieć o przyszłym świecie. Drugi jest dla tego, kto patrzy na cud. Bóg daje mu okazję do cieszenia się z tym, kto cud przeżył.
ks. Jan Twardowski
ZMARLI
- Maciej TRZCIONKA
SPOTKANIA GRUP PARAFIALNYCH
- KRĄG BIBLIJNY Środa godz.18.00
- ZESPÓŁ „ZIARNO” Piątek godz.17.30
- MINISTRANCI Sobota godz. 11.00