Nasz Kościół, nr 716 (15.01.2023r)

ROZWAŻANIA NAD SŁOWEM BOŻYM

Słowa Ewangelii według świętego Jana:

Jan zobaczył podchodzącego ku niemu Jezusa i rzekł: "Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: „Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi". Jan dał takie świadectwo: "Ujrzałem ducha, który zstępował z nieba jak gołębica i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz ducha zstępującego i spoczywającego na Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym".

Jezus wziął na siebie całą winę i poniósł całą karę za nasze grzechy. On zgładził grzech świata. Każdy, kto w Niego wierzy, ma odpuszczenie grzechów, usprawiedliwienie i życie wieczne. Jezus jest tym, który nas zanurza w Duchu Świętym. W mocy Ducha Świętego jesteśmy świadkami zmartwychwstałego Pana.

Marek Ristau

 

PATRON DNIA

Święty Paweł z Teb, pustelnik urodził się w Tebach - starożytnej stolicy faraonów - w 228 r. Odebrał bardzo staranne wychowanie, biegle władał greką i egipskim. Wcześnie stracił rodziców i odziedziczył po nich pokaźny majątek. Gdy miał ok. 20 lat, w 250 r. rozpoczęły się prześladowania Decjusza. Dowiedziawszy się, że jego szwagier-poganin, chcący przejąć jego bogactwa, planuje wydać go w ręce prześladowców, Paweł porzucił wszystko, co posiadał, odszedł na pustkowie i zamieszkał w jaskini. Jako pustelnik spędził samotnie 90 lat! Przez cały ten czas zanosił do Boga swe gorące modlitwy, żywiąc się tylko daktylami i połówką chleba, którą codziennie przynosił mu kruk. Zmarł mając 113 lat w 341 r. Miał oddać Bogu ducha, spoczywając na rękach św. Antoniego.

 

RELIGIJNY PRZYKŁAD BERTY BAUER cz. II

Spójrzmy na informacje internetowe. Podczas II wojny światowej, a dokładniej w lipcu 1944 r., Niemka Berta Bauer w licheńskim Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski, pierwotnie pod wezwaniem św. Doroty, strzelała do krzyża. Owa relikwia bezbożnego czynu jest dzisiaj świadectwem w jakich warunkach musieli żyć Polacy pod rządami hitlerowców. Berta Bauer była stronniczką Hitlera w momencie zamachu na jego życie, gdy przez krótki czas nie było pewne czy wódz III Rzeszy żyje. Stąd mogła wystąpić niepewność prowadząca ją do ucieczki, z brakiem wiadomości o tym, że Adolf Hitler zamach przeżył. To są jednak tylko luźne domniemania.

W historii krzyża z Lichenia powstało kilka zagadek, których już nie da się rozwiązać. Obecnie nie wiemy kim była Niemka Bauer: czy była „tutejsza”, czy pochodziła z terenów „starej” Rzeszy. Pamiętać należy, że personalia osoby mogłyby być mylące z innymi osobami. Do tego opis ucieczki z Lichenia w lipcu 1944 r. (brak dokładniejszej daty). Lokalna prasa niemiecka z Łodzi czy Poznania nie opisywała w 1944 r. jakiś szczególnych wydarzeń w okolicach Konina, które mogłyby zagrażać ludności niemieckiej zamieszkałej w Licheniu. Do tego ów samolot, który strzelał do uciekających ludzi, zadając śmierć Bercie Bauer. Podczas konania podobno bardzo cierpiała. Było to cztery godziny po dokonaniu profanacji w kościele. Na jej ciele były ślady kul dokładnie w tych samych miejscach jak na postrzelonej 13- krotnie figurze Chrystusa z licheńskiego krzyża. Nieznani nam świadkowie zapamiętali bardzo dokładnie moment śmierci owej Niemki. Zeznania świadków nie były dokładne w pozostałych kwestiach. Świadkowie mieli podawać kilka wersji na temat prawdopodobnie niemieckiego samolotu (zwiadowczy, myśliwski?). Obecnie nie wiemy przebiegu jego trasy: czy leciał z Poznania, z Powidza i właściwie dokąd?... W Poznaniu okupacyjne władze hitlerowskie zajmowały się produkcją samolotów dla niemieckiej Luftwaffe. Pamiętajmy, że w lipcu 1944 r. wojska radzieckie znajdowały się na wschód od Wisły, a więc do Lichenia było jeszcze trochę daleko, a sama wieś leżała na uboczu większych działań zbrojnych. Tak więc Berta Bauer wieziona była przez polskiego woźnicę do Konina praktycznie podczas bliżej nam nieznanych wydarzeń. O żadnych poważnych wydarzeniach nie wspominali nigdy bliżej nam nieznani świadkowie wydarzeń z postacią Berty Bauer. Niestety nie zachowały się personalia polskiego przewoźnika jadącego Niemką do Konina.

Dziś po wielu latach nikogo już nie obchodził los Niemki z Lichenia, która pozostała dla współczesnych Polaków praktycznie anonimowa. Całe wydarzenie z profanacją krzyża niejednemu mogłoby się wydawać wręcz opisaniem bajecznej historyjki ukazującej Niemkę współpracującą wręcz z diabłem (w kategorii biblijnej walka dobra ze złem). Do tego brak jakichkolwiek informacji o polskich świadkach opisywanego wydarzenia, którzy musieli gdzieś żyć, skoro potomnym ową wiadomość przekazali. Inni świadkowie wspominali jedynie postać lokalnego Volksdeutscha działającego w Licheniu. Ks. Alfons Konstanty Hytry, ks. Aleksander Dobrucki, jak i ks. Józef Glinka MIC ustnie byli przekonani o autentyczności opowieści o Bercie Bauer, skoro nikt nigdy tej historii pisemnie nie zaprzeczył. W końcu w kręgach kościelnych najważniejsze było przesłanie owego zbrodniczego czynu: Pan Bóg jest nierychliwy, ale sprawiedliwy; za dobro człowieka wynagradza, a za zło pokarze. Pozostałe fakty zeszły na dalszy nikomu już nie potrzebny plan.

Kazimierz Taczanowski

 

OCHRZCZENI

  • Michał Józef DLUGOSCH

 

ZMARLI

  • Kazimierz ORPYCH
  • Tadeusz STACHURKA

 

ŻYCZENIA

Wszystkim obchodzącym w najbliższym tygodniu imieniny i rocznice urodzin oraz rocznice zawarcia sakramentu małżeństwa, życzymy szczególnego błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej, potrzebnych łask i wstawiennictwa św. Patronów

Życzy Redakcja NK

 

 

Redakcja: Ks. Piotr Pilśniak Grzegorz Pieńkowski, Jadwiga i Jerzy Wieczorek

E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

tel. +48 32 267 35 36; + 48 883 159 522

Życzenia, artkuły oraz wiersze można przysyłać pocztą elektroniczną na adres NK.

Redakcja zastrzega sobie prawo wprowadzenia korekty nadesłanych tekstów.

Nr konta parafii: 42 2490 0005 0000 4500 3360 5563

"Powstań, ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, ty, który cierpisz. Powstań, ponieważ Chrystus objawił ci swoją miłość i przechowuje dla ciebie nieoczekiwaną możliwość realizacji"