Dwa różne zachowania ludzi

Ludzie są różni, mają odmienne charaktery i spojrzenie na wydarzenia w naszym bliższym i dalszym sąsiedztwie. A w dzisiejszym świecie gonitwy za pieniędzmi brakuje niejednokrotnie serca dla samotnych i starszych. Człowiek człowieka potrafi oszukać, pomówić, a także mu zazdrościć. Tę patologię widać coraz częściej w rodzinach. Zazdrość, skłócenie i brak podania ręki osobie słabszej występuje między małżonkami, rodzeństwem i rodziną. Znane są liczne przypadki takiego postępowania. Przysłowie mówi, że „człowiek człowiekowi jest wilkiem”. I dlatego ludzi niedobrych należy omijać, a jeśli to jest w rodzinie, co wtedy? Rozpacz i smutek, a dla drugich zadowolenie i radość.

Przykłady z życia wzięte

A co ludzie powiedzą? To słowa osoby słabszej, ale z sercem i życzliwością. Natomiast powiedzenie: a niech sobie mówią, mnie to nie obchodzi - to słowa ludzi niedobrych, może z kompleksami, umiejących dokuczać i poniżać innych.

Przykładów jest wiele. Ale na początek anegdota z osiołkiem. „Pewne dwie starsze osoby – on i ona prowadzą osiołka, a ludzie mówią, zamiast siedzieć na osiołku, bo ich bolą nogi, oni idą; wtedy, aby nie było niezadowolenia obserwujących, na osiołku siedzi mężczyzna, a niewiasta prowadzi osiołka i wtedy też widać niezadowolenie obserwujących ludzi. Po czasie aby zadowolić obserwatorów właściciele osiołka – on i ona zabrali na osiołka chłopca, a ludzie znów mówią: dziecko siedzi, ma dobre nogi, zamiast niego na osiołku winna siedzieć kobieta”.

A co na to powiedzą

Pewna starsza i samotna niewiasta jest źle traktowana przez zięcia oraz pod jego wpływem przez własną córkę. W trosce o swoja mamę, która była w ciężkiej sytuacji domowej przerwała naukę w szkole średniej i z własnej woli w wieku 18 lat wyszła za mąż za bogatego jak na owe czasy (ponad 60 lat temu) mężczyznę. Doznała ciężkiego życia, poniewierania ze strony teściów, z obojętnością męża. Dziś po latach wspomina tamte dawne czasy, kiedy dla poprawy bytu materialnego rodziców z dobrego serca zwłaszcza dla swojej mamy oddała dom wkrótce o zamążpójściu. Jej mąż zmarł przedwcześnie, zmarli rodzice i teściowie. Pamięta słowa mamy: gdy umrę, dbaj o groby dziadków i ona jedynie (z licznej rodziny rodziców jej mamy) spełnia ten obowiązek z dużym szacunkiem, mimo że są to groby sprzed 80 lat, a w dbaniu o groby nikt nie chce jej pomóc (zięć, córka, wnukowie?) Bo gdyby zaniedbała opiekę nad grobami, to co ludzie powiedzą. I tu uwaga: nie martwią się tym problemem pozostali członkowie rodziny!

Ta samotna starsza osoba mieszka w „domku pustelnika”, bez niezbędnych środków higienicznych..., a przynależne do niej dwie izby w budynku mieszkalnym murowanym są od ponad pół roku w remoncie i też bez łazienki, ogrzewania itd. Pieczę nad tym remontem sprawuje zięć. Potrafi jedynie pomawiać swoją teściową i dąży do jej ubezwłasnowolnienia. Ona jest cicha i pokorna, religijna, on - ateista. Niestety, w tak opisanych warunkach ona mieszka już od wiosny. Gdyby chciała opuścić to „dobro”, obawia się, bo co ludzie powiedzą! Przyzwyczaiła się do tych warunków życia.

A inny przykład związany ze złym rozumieniem powiedzenia, „a co ludzie powiedzą”, to historia z ostatnich pięciu lat. Małżonkowie mieszkający z chorą córką (na depresję) byli skłóceni, on awanturnik dokuczał żonie i córce. Córka nakłaniała mamę, by opuściły ten dom niezgody, awantur, a może i bijatyk. Ona zgłasza jego postępowanie na policję. W domu były ciągłe awantury, nawet rękoczyny. Córka z powodu ojca nadużywającego alkoholu cierpiała, proponowała mamie, by opuścić ten dom i zmienić miejsce zamieszkania. Niestety, matce było tak dobrze, bała się usamodzielnić. Minęły miesiące a nawet lata – matka dewotka zaniedbała córkę, wyjeżdżała, by odwiedzać kościoły niekatolickie. Nie pomogły ponaglenia opieki społecznej o ratunek dla córki. Kiedy matka powróciła z jednej z wędrówek, córka już nie żyła, prawdopodobnie odebrała sobie życie. Pamiętnik córki z jej notatkami matka włożyła do trumny. Po czasie zmarła matka, a następnie ojciec pijak i awanturnik. I to jest przykład na obojętność wobec trudnych warunków stworzonych przez członka rodziny. Być może ta matka zastanawiała się się nad tym – gdyby opuściła dom wraz z córką, to co ludzie powiedzą? A nie myślała o tym, co ludzie mówią!

Co o tym mówią

Nad tym nie zastanawia się wielu ludzi maltretowanych i maltretujących. Dokuczają, pomawiają, na ogół są bezkarni, bo nikt o zadawanym im cierpieniu nie mówi głośno. To twarde charaktery. To są ludzie obłudni, nadużywający alkoholu. Ich nie interesuje, co ludzie mówią o ich postępkach. I tak było, a może nadal trwa z niewiastę (chorą, po udarze), że zięć wymaga, a wręcz nakazuje jej trudne prace w ogrodzie, który jemu oraz jego najbliższej rodzinie daje plon. Mało, on od niej domaga się, a może żąda pieniędzy z jej emerytury. Ona cicha i posłuszna znosi z pokorą upokorzenia. Tak jak w przypadku męża awanturnika i pijaka to i on nie zastanawia się nad tym, co ludzie mówią. Wniosek końcowy

Te i podobne zachowania ludzi należy nagłaśniać i mówić o tym każdego dnia. Takie bezkarne powiedzenie – co ludzie mówią, a mnie to nie interesuje, winno być nagłaśniane przede wszystkim przez Kościół. Bo ci niedobrzy ludzie to na ogół ateiści, pijacy. Obudźmy się wszyscy i wytoczmy walkę z patologią. Może te i inne podobne wydarzenia będą przytaczać księża podczas swoich homilii niedzielnych i nie tylko. Wspólnymi siłami w walce ze złymi ludźmi.

Bolesław Ciepiela

"Bądźcie na tym świecie nosicielami wiary i nadziei chrześcijańskiej, żyjąc miłością na co dzień. Bądźcie wiernymi świadkami Chrystusa zmartwychwstałego, nie cofajcie się nigdy przed przeszkodami, które piętrzą się na ścieżkach Waszego życia. Liczę na Was. Na Wasz młodzieńczy zapał i oddanie Chrystusowi".