Muzyka w liturgii cz.II (Chorał Gregoriański)
- Utworzono: niedziela, 07, listopad 2010 09:33
MUZYKA W LITURGII CZ.II (CHORAŁ GREGORIAŃSKI)
Śpiew obecny był w liturgii Kościoła od samego początku. Gdy jednak rozpoczęły się prześladowania chrześcijan, a mszę świętą trzeba było sprawować w ukryciu, zamilkły także i śpiewy, by nie narażać zgromadzonych na Eucharystii wyznawców na dekonspirację. Sytuacja zmieniła się na początku IV wieku, gdy cesarz Konstantyn nadał religii chrześcijańskiej status prawny. Wraz ze wzrostem liczby wiernych zaczęto budować pierwsze bazyliki i kościoły, a przestrzeń i dobra akustyka sprzyjały rozwojowi śpiewu. W obrębie Cesarstwa był to śpiew łaciński, gdyż Kościół zachodni właśnie tym językiem posługiwał się w liturgii.
Jednogłosowe śpiewy a capella, do tekstów liturgicznych, początkowo proste, łatwe do nauczenia i zapamiętania, wykonywali wszyscy zgromadzeni na Eucharystii. Z czasem jednak, śpiew liturgiczny stawał się coraz bardziej skomplikowany. Powstawały nowe formy, w których krótkie, sylabiczne teksty zostały ozdobione licznymi melizmatami (ozdobnymi formułami melodycznymi wykonywanymi na jednej sylabie, np. przy śpiewie Alleluja). Wówczas też, przy kościołach i klasztorach zaczęto tworzyć pierwsze zespoły śpiewacze, tzw. scholae cantorum (szkoły śpiewaków), w których chłopcy, młodzieńcy i duchowni uczyli się na pamięć śpiewu oraz pogłębiali znajomość łaciny i liturgii. W czasie nabożeństw schola znajdywała się blisko ołtarza, w tzw. chórze. W każdym zespole byli cantores - kantorzy, którzy wykonywali trudniejsze, melizmatyczne partie solowe oraz części recytatywne. Jedną z najbardziej znanych szkół była rzymska Schola Cantorum, towarzysząca liturgii papieskiej sprawowanej w niedziele i święta. W Wielkim Poście papież odprawiał również tzw. nabożeństwa stacyjne - w otoczeniu duchownych wyruszał do poszczególnych kościołów Rzymu i tam celebrował Eucharystię. W czasie drogi schola śpiewała Litanię do Wszystkich Świętych, a lud odpowiadał wezwaniem: ora pro nobis (módl się za nami). Za pontyfikatu Grzegorza Wielkiego (590-604), byłego kantora i fundatora rzymskiej Schola Cantorum, śpiew kościelny został uporządkowany i skodyfikowany. Od imienia papieża (łac. Gregorius), który był wielkim znawcą i miłośnikiem muzyki sakralnej, śpiew ten nazwano "chorałem gregoriańskim" . Źródła podają, że określenia carmen gregorianum użył po raz pierwszy papież Leon IV, ok. 850 roku. W tym czasie, problematyką tonalności i notacji chorału zajęli się także teoretycy muzyki- jednemu z nich, Gwidonowi z Arezzo (zm. ok 1050), zawdzięczamy m.in. wprowadzenie liniowego systemu zapisywania nut.
Z Rzymu chorał zawędrował do Anglii, Niemczech i Galii - rozprzestrzeniał się głównie w ośrodkach benedyktyńskich. Jego wykonanie wymagało od śpiewaków coraz większych umiejętności, dlatego wśród mniej wykwalifikowanych duchownych i muzyków rozpowszechniały się nowe formy chorałowe, o prostej, zwrotkowej budowie i sylabicznej melodyce, tzw. sekwencje. Ich popularność powodowała stopniowy zanik ozdobnych, melizmatycznych śpiewów.
Do powolnego upadku chorału gregoriańskiego (proces ten rozpoczął się już w wieku IX) przyczyniła się także niedokładność kopistów i kantorów. Bardzo często, na wskutek ich niedbalstwa, kopiowane nuty różniły się znacznie pod względem rytmicznym i melodycznym od oryginału. Zmalała również powszechność łaciny. Język łaciński stał się językiem warstw wykształconych, a wierni, którzy go nie rozumieli i nie znali, woleli tworzyć religijne śpiewy w językach narodowych. W późnym średniowieczu w Europie nastąpił rozwój polifonii (muzyki wielogłosowej), a instrumenty ponownie wkroczyły do liturgii - chorał zszedł więc na dalszy plan. Do jego odnowienia nie przyczyniły się podjęte w XVI wieku, przez Sobór Trydencki, reformy. Próbę przywrócenia śpiewowi gregoriańskiemu należytego miejsca w liturgii podjął XX-wieczny ruch liturgiczny, którego zwieńczeniem stały się postanowienia Soboru Watykańskiego II. W "Konstytucji o liturgii" śpiew gregoriański uznany został za "własny śpiew liturgii rzymskiej", posiadający - ze względu na zawarte w nim estetyczne i duchowe dziedzictwo - pierwsze miejsce w czynnościach liturgicznych, wśród innych, równorzędnych rodzajów śpiewów.